Polecam!

Pomysł na historię nieco przekombinowany, ale same spotkania ze złoczyńcami wypadają bardzo dobrze. Batman znów popisuje się gadżetami i musi powstrzymać spory spisek. Sama końcowa konfrontacja wypada średnio. Ostatni kawałek tomu również dobry. Rysunkowo jest dobrze. Polecam, ale nic ponad poziom.

Scott Snyder tytułową historię prowadzi solidnie do naciąganego jak guma z gaci Batmana finału! Wątek z Signalem się coraz bardziej rozwleka i staje się mało przekonywujący jak dla mnie. Ciekawe rysunki i style podnoszą ocenę o jedną gwiazdkę.

Kolejna odsłona Gacka która nie porywa... Trudno się doczekać solidnej odsłony przygód Nietoperza w "DC Odrodzenie" oj trudno. Historia do lektury na kibelku, przeczytać i zapomnieć. Na plus, przynajmniej wrogowie mają jakąś wartość, stanowią realne zagrożenie a nie są statystycznymi pionkami. Drugi plus rysunki Jocka i Francesco Francavilli. 6/10

Dałem mu zasłuzone 3 gwiazdki, bo na tyle zasługuje, nie mniej nie więcej. Całości dopełniłyby rysunki Jocka, gdyby zajął się o rysunkami od początku do końca. Zrekompensowałoby to choć w mniejszym stopniu niedociągnięcia fabuły, będące jak w filmie Szybcy i wściekli, przelatującymu punktami na ulicy. Każdy wątek wymaga tu rozwinięcia, podczas gdy my otrzymujemy tu niedokończony zlepek krótkich historyjek. Jak dla mnjie całość powinna przypaść na pojedynek Freeze'a z Batmanem rysowany przez Jock'a, a byłbym zadowolony. To akurat moja tylko opinia. Sklep GFildia jak zwykle na medal.

„Końce świata” to historia o liniowej fabule, w której każdy kolejny epizod jest konsekwencją poprzedniego. Intryga prowadzi Batmana od jednego łotra do innego, powoli krok po kroku odkrywając swoje zawiłości. Każdy z czterech rozdziałów tej historii scenarzysta Scott Snyder opowiada w innym stylu, zupełnie jakby dopiero poszukiwał drogi jaką chce podążyć. Niestety zabawa konwencjami tym razem nie wychodzi mu na dobre. Wygląda na to, że po przynajmniej dobrym (momentami bardzo dobrym) runie w cyklu „Nowe DC Comics”, Snyder nie ma już pomysłu na Batmana i błądzi po omacku. Historia z tego albumu jest mocno przegięta, kompletnie nieangażująca i zwyczajnie nudna. Co gorsza Snyder popełnia ciągle ten sam błąd, na siłę wpychając w jeden komiks całe tabuny różnych wrogów Batmana, zupełnie jakby myślał, że samą ich ilością podniesie atrakcyjność napisanej przez siebie opowieści. Oprawa graficzna „Końców świata” pomimo występów kilku dobrych artystów wypada niestety całkiem przeciętnie. Reasumując album ten jawi mi się jako wyprute z emocji przekombinowane dzieło, napisane przez przeżywającego kryzys twórczy scenarzystę. Nie polecam. ttps://comicbookbastard.blogspot.com