Na tę chwilę seria "Hal Jordan i Korpus Zielonych Latarni" jest światełkiem w ciemnym tunelu w jakim znajduje się cykl "Odrodzenie". Komiks ten zgodnie z nazwą serii został podzielony na dwa odrębne wątki, z których jeden osnuty jest wokół postaci Hala Jordana, drugi natomiast relacjonuje losy Korpusu Zielonych Latarni. Oczywiście oba te wątki wzajemnie się przeplatają, aby w bardzo efektownym finale połączyć się w jedno. „Światło w butelce” to jedna wielka kosmiczna napierdzielanka, w której udział biorą kolejne siły korzystające z pierścieni mocy. Do zielonych i żółtych latarników, dokooptowani zostają również biały (Kyle Rayner) oraz pomarańczowy (złowrogi Larfleeze). Nie da się ukryć, że komiks ten oparty jest głównie na akcji i nie ma co się doszukiwać w nim jakichś poważniejszych treści. Intryga nie jest specjalnie skomplikowana, ale nawet mimo swojej przewidywalności, okazuje się być stosunkowo przyjemna w odbiorze. Jedynie motyw kolejnego już zmartwychwstania Hala Jordana, nieco psuje moje postrzeganie tej całkiem przyzwoitej historii. „Światło w butelce” rozwiązuje chyba wszystkie poważniejsze wątki rozpoczęte w pierwszym tomie i można powiedzieć, że stanowi nowe otwarcie dla całej serii. Wygląda na to, że scenarzysta Robert Venditti całkiem sprawnie porusza się w świecie Latarników. Wspierany przez bardzo dobrych rysowników (Sandoval, Van Sciver), może spokojnie wydźwignąć tę serię na poziom nieosiągalny dla innych tytułów z cyklu „Odrodzenie”. Ja zdecydowałem się dać mu kredyt zaufania i mam nadzieję, że się nie zawiodę. https://comicbookbastard.blogspot.com

Jakoś pierwszy tom podobał mi się bardziej... Ślicznie narysowana nawalanka, w której cokolwiek się wydarzy i tak nie wzbudzi żadnych emocji. Poziom patosu podniesiony do najwyższych rejestrów, naiwne klisze itd. Wizualnie - bomba, ale fabułka cieniutka jak siwy włos stuletniej baby jagi. Dla fanów kosmicznych ilustracji.

Fajna i lekka kolorowa space opera. Komiks przyjemny w sam raz na majówkę.

Po żenujących tomach Ligi Sprawiedliwości czy nieco lepszych od nich Supermanie i dobrym Batmanie, Hal Jordan (choć nie za bardzo musi się starać w tej konkurencji) prezentuje się całkiem zgrabnie. Sama historia, jak wiekszość innych, ma powielone schematy tylko w nowych opakowaniach, ale przy czytaniu daje sporo satysfakcji. Zakup uważam za udany. Przyznam się szczerze, że czekam z dużą nadzieją na tom 3, że nie będzie on gorszy w stosunku do tomów poprzednich. Warto. Polecam sklep Gildię.

Piękne rysunki i dobrze poprowadzona historia. Jest git!

Początek drugiego tomu przedstawia bohaterów w tym miejscu, w którym byli pod koniec pierwszego. Hal myśli, że umarł, a latarnicy zniknęli, podczas gdy Korpus Zielonych Latarni oraz odłam Korpusu Żółtych myślą, że Hal przepłacił życiem powstrzymanie Sinestro. Zaczyna się robić ciekawie, gdy do gry wkracza Brainiac i osoba, która go kontroluje. Sporo walki, powrót starych postaci i dobra oprawa graficzna. Nie wybija się niczym, ale poziom nie spada. Polecam.