Jim Lee....biorę w ciemno.

W Polsce tm-semic wydał to w 94’ roku i zmieścił się w 70 stronach . Zobaczymy czy to wydanie to zapchaj dziury , czy coś więcej . Rysunki chyba nie tylko Jima Lee…

TM-SEMIC wydało tylko trzy zeszyty z serii x-men nie mieli praw do całej reszty, pocięli i poskładali po swojemu, bez ładu i składu, dając nam historie w sumie bez początku i końca. W tym wydaniu dostajemy pełna opowieść, w końcu dowiemy się wszystkiego i zobaczymy pełne zakończenie.

Mistrz komiksu dzieje z czasów TM SEMIC tylko kompletna historia!

Kolejna perełka

Czy te wydania maja jakąś numerację/cyfre tomu na krawędzi? Bo poza tym tomem nie za bardzo mnie reszta interesuje...

Punkty zwrotne nie mają żadnej numeracji na grzbietach.

Czy w waszych egzemplarzach dodatki również są rozbite i umieszczone w środku rozdziałów lub pomiędzy nimi? Jeśli to nie jest błąd to wg mnie osoba, która wpadła na tak "kreatywny" pomysł powinna stać w kolejce po zasiłek ,a nie zajmować się czymś co nie jest jej pasją. Dodatki z ilustracjami Jima Lee z nowymi kolorami są oczywiście usunięte bo po co. Wartości komiksu nie oceniam bo nawet nie chce mi się go czytać, po zauważeniu takiej fuszery edytorskiej. Chyba zacznę zwracać komiksy z takimi nowinkami edytorskimi to może wtedy Egmont się zastanowi.