Punisher - MAX #6.

okładka

Punisher - MAX #6.

Produkt jest aktualnie niedostępny

Kliknij tutaj, jeśli chcesz otrzymać maila, gdy produkt się ukaże.

OPIS

Trzech znanych autorów thrillerów przedstawia pięć historii o zbrodni, zemście i złu, które czai się w sercach ludzi. W każdej z nich Frank Castle odwiedzi inne miejsce, żeby zgotować piekło przestępcom czyhającym na życie niewinnych. W meksykańskiej wiosce wpadnie na trop morderców młodych kobiet. Na bagnach Missisipi spotka pewną krwiożerczą rodzinę. Na samotnej łódce pośrodku oceanu wymierzy sprawiedliwość trójce łotrów. W końcu, osłabiony trucizną, będzie musiał zdecydować, jak spędzić ostatnie sześć godzin życia. 
 
Autorami tych historii są Victor Gischler (Conan, X-Men), Gregg Hurwitz (Batman: Mroczny Rycerz, Orphan X) i Duane Swierczynski (Deadpool: Wojna Wade’a Wilsona, Wtyczka). Rysunki stworzyli Laurence Campbell (Mroczna wieża), Michel Lacombe (Star Wars: Rebellion), Jefte Palo (Thunderbolts) i Goran Parlov (Czarna Wdowa: Powrót do domu, Y – Ostatni z mężczyzn). Komiks tylko dla dorosłych. 

DODATKOWE INFORMACJE

    Seria:Marvel Classic, Punisher
  • Format:170x260 mm
  • Liczba stron:420
  • Oprawa:twarda
  • Papier:kredowy
  • Druk:kolor
  • ISBN-13:9788328134829
  • Data wydania:19 czerwiec 2019
  • Numer katalogowy:395362

PRODUKT NALEŻY DO KATEGORII

RECENZJEjak działają recenzje?

MARIO

NAJLEPSZY TOM Z CAŁEJ SERII ,

Autor: mariusz wójcik Data: 16.06.2019
Komiks dla pradziwych mężczyzn , obok Daredevila Nieustraszony - obowiazkowa pozycja od Marvela dla dojrzałego czytelnika

Frank daje czadu w tym tomie , jest bardzo dobrze , ogólnie cała seria jest max , jesli miałbym wybrać swoje ulubione tomy to 1 , dwa z Barrakuda czyli 3 i 5 oraz właśnie ten - 6 z krótszymi opowieściami co wcale nie jest na minus ,, historie spokojnie mogące posłużyć za scenariusz mega dobrego serialu , Sklep Gildia oczywiście super

Autor: Robi1Kanabi  Data: 11.07.2019
Seria dla dojrzałego czytelnika

Seria trzyma poziom. Zaraz po Daredevilu nieustraszonym najlepsza seria dla dorosłych od Marvela.

Autor: Dominik K. Data: 25.07.2019
Stary dobry Frank

Punisher, o czym by nie była historia, z kim by nie walczył i kogo by nie zabijał, to przeważnie bardzo dobry komiks. Może to dlatego, że zawsze wiemy czego przeważnie oczekiwać; czytając Spider-Mana czy Supermana oczekuje się dobrych i ciekawych przeciwników. Czytając Punishera, gdy dostajemy jego kontra gang czy czy grupę morderców, jest dobrze. Gdy czasem pojawi się Jigsaw lub Bushwacker- jeszcze lepiej. A seria MAX? Za każdym razem, jak i ten tom, potrafi się świetnie sprzedać i obronić. Polecam !!! Zakupy w Gildii to zawsze przyjemność.

Autor: Rafał Karaś Data: 12.08.2019
Warto!

Szczególnie dla dwóch historii. "Dziewczęta w białych sukienkach" to powrót do podstaw, trauma, rzeź, ulica, dodatkowo szata graficzna dosłownie powala. Mrok, obłęd i Frank jak z dawnych lat. Podobnie w "Czarnym notatniku", esencja postaci, grafika mocna i tak jak lubię, cienie, ostre kontury i krótka piłka a la "staruszek" Punisher. Polecam!!!

Autor: Musashi Kitano Data: 18.08.2019
Pół na pół

W tomie wyróżniam dwie historie bardzo dobre i dwie średnie. Bardzo dobre to dramat zawarty w pierwszej historii oraz horror, jak z filmów Roba Zombie o kanibalach - jest krwiście i groteskowo, czad! Natomiast średniaki to z pewnością ostatnia krótka historia oraz "6 godzin do śmierci", za które dałbym mocną jedynkę... Dlaczego tak? Bo sama fabuła nie jest szczególnie oryginalna, ale za to rysunki - są wg mnie beznadziejne! Tak bardzo statycznych ruszających się bohaterów dawno nie widziałem, podobnie zero mimiki na twarzach. Rysownik wg mnie w ogóle nie powinien brać się za historie akcji, bo totalnie nie oddał dynamiki scen. Podsumowując, jeśli generalnie chodzi o ten tom - widziałem lepsze.

Autor: Bartosz Bednarczuk Data: 09.10.2019
Krwawo i brutalnie.

Świetny sensacyjny komiks o największym marvelowskim antybohaterze.

Autor: Kedar Data: 03.12.2019
Nie będę się powtarzał, ponieważ komiks dobry, ale...

...tłumaczenie pozostawia wiele do życzenia. Wiele fraz tłumaczonych jest zupełnie bez klimatu i zbyt dosłownie z angielskiego. Np. "6 hours to kill" na "sześć godzin do _zabicia_" - co to za językowy maszkaron? Do zabicia - kogo? Fabuła nie ma nic wspólneo z "zabiciem kogoś" tylko ze "zgonem". Dlaczego nie "6 godzin do śmierci"? Czy też "First checked" przetłumaczone na "Piewszy sprawdzony" - co znów zupełnie nie pasuje do fabuły (nikt nikogo nie sprawdzał, powinno być np. "pierwszy pękł"). Listę mógłbym zrobić długą. Czytając ten komiks miałem nieraz wrażenie, że czytam amatorskie napisy tłumaczone bez oglądnięcia filmu. Poza tym, tom 6 bardzo udany.

Autor: hao Data: 15.04.2021
Rozczarowanie

Niestety poza wspomnianą historią "Welcome to Bayou" z kanibalami, która jest jedną z najlepszych w dotychczasowych tomach oraz pierwszą, rozgrywaną w Meksyku, pozostałe to najwyżej średniaki. Rysownik w "6 hours to kill" ma talent, ale na pewno nie do takich historii. Twarz Franka to jakieś nieporozumienie... Ostatnia opowiastka z notatnikiem, a także ta z łodzią z gangsterami również szału nie zrobiły. Liczyłem na więcej. Sklep Gildia jak zwykle, nieoceniony. Pełen profesjonalizm.

Autor: Doomsday Data: 27.06.2021
Durnowaty ciołek Frank

Gildia od lat już trzyma poziom. Świetna obsługa klienta. Paczkę dostałem kilka dni przed planowanym terminem. A sam komiks? Uwaga, spoiler! A więc pierwsza historia. Punisher, prowadzący od lat regularną rzeź wśród najgorszych zwyrodnialców, którzy nieraz go usilnie szukali, płacili grubą kasę za jego głowę, zostaje namierzony ot tak sobie przez wieśniaka z Meksyku, który chce mu zapłacić za pozbycie się problemu znikających kobiet. Frank trochę warczy, trochę się obraża, ale pewnie stary, wzruszyła mnie twoja historia. A ch*j, jadę, to na pewno nie jest żadna pułapka. No i jedzie, ale tak na białym koniu i w środku dnia, bo czemu nie, w końcu kto mógłby donieść tym mordercom kobiet i handlarzom narkotyków, że przyjechał ich załatwić Punisher? Który dodatkowo ciąga za sobą podczas działań operacyjnych pół miasta. Kto chce popatrzeć jak patroszę zwłoki w kostnicy? Zapraszam, wstęp wolny. Potem się okazuje, że niby nikt nie wiedział, o co chodzi z tymi morderstwami, ale jakby co, to miejscowy ćpun zna wszystkie nazwiska i wystarczy wyłapać tych złych ludzi, popytać, postraszyć i już wiadomo, co tu się odjaniepawla. Następnie mamy nieudaną akcję, martwą dziewczynkę, którą ciołek Frank melodramatycznie niesie na rękach na cmentarz. Po co? Zakopać ją tam chciał? I patrzą na to znowu ludzie z całego miasta, oskarżając go o śmierć dziewczynki. On chyba lubi, gdy patrzą, zwyrol jeden. I Frank jest smutny, bo też myślał, że to on ją zabił. I wraca do hotelu, i chce się zabić, ale na szczęście sobie przypomina, że nie sprawdził kalibru pocisków w ciele swojej rzekomej ofiary. I znowu melodramat, bo Frank po raz kolejny rusza na cmentarz (padał wtedy deszcz, bo nie pamiętam?), wyciąga zwłoki bombelka z grobu (czyli ją jednak wtedy zakopał?), bezcześci zwłoki, dłubiąc w nich nożem i uff, to nie on, kaliber się nie zgadza. Potem jest rozpierducha z bandytami, silne kobiety wymierzają sprawiedliwość, a na koniec mamy głęboko humanistyczne przesłanie, że "nigdy więcej". No wstrząsająca historia, która zmieniła moje życie. A raczej dwie godziny mojego życia - w kompletną stratę czasu. Takiej durnoty pozbawionej elementarnej logiki i skleconej jak tani film akcji klasy co najmniej D to już dawno nie czytałem. Pozostałe historie to równie żałosne bzdury. Chcecie prawdziwej rozrywki dla mężczyzn, to lepiej sięgnijcie po Enisa. Tam było naprawdę ostro, brutalnie i wciągająco. Zimny, wyrachowany psychopata, skupiony na wojnie, zabijający bez zmrużenia oka, planujący każdą akcję, niepoddający się emocjom. Skuteczny i przerażająco logiczny. Owszem, u Enisa znajdziemy mnóstwo uproszczeń i naciąganych sytuacji. Ale płynność tych historii, ich bezkompromisowość sprawiały, że nawet płycizny scenariuszowe wyglądały na coś zupełnie na miejscu. Nawet najsłabsze historie Enisa wypadają dzięki temu o trzy poziomy lepiej niż te marne melodramaciki z tomu 6. Klasa, nie dla miękkich zawodników. I tu nie chodzi wcale o odmienne wersje Punishera i o to, że jednemu pasuje Frank-psychopata, a innemu Frank-człowiek z rozterkami. Po prostu wystarczy sobie odpowiedzieć na pytanie, co jest bardziej prawdopodobne. Czy to, że po trzydziestu latach mordowania ludzi i obcowania z przejawami najgorszego zwyrodnialstwa człowiek jest jak Punisher Enisa? Czy może raczej jak ten kołek w 6 tomie, który wystawia się byle cywilowi, popełnia elementarne błędy i pakuje sobie lufę do ust, bo coś mu nie poszło? Przecież gdyby sobie nie przypomniał, że nie zrobił sekcji, to by się biedak zastrzelił. I jeszcze by go musieli wskrzeszać jakaś rękawicą z kosmosu albo kolizją światów. A takiej perełki komiksowego kunsztu scenopisarskiego sam mógłbym nie przeżyć. Pod tym względem Frank z tego tomu to niebezpieczny człowiek. A pod każdym innym durny ciołek. Naprawdę żenujący komiks.

Autor: PornoRambo Data: 10.07.2021

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher