Inne spojrzenie na historię Catwoman i Batmana. Jak i dlaczego ich związek musiał się zdarzyć. Jak się zestarzeli. Nie - to nie jest ckliwy romans, ale porządny thriller. Jeszcze mnogość różnych artystów i stylów kreski - cudeńko dla oczu.

Co tu dużo pisać, Tom King zrehabilitował się po kontrowersyjnym nieudanym ślubie ze swojego runu i zaprezentował historię w stylu "What If...?", w którym Batman i Catwoman żyją w stałym związku i mają córkę. Oczywiście, jak to w stylu Kinga, historia jest opowiedziana niejednotorowo, bo czytając poznajemy naprzemiennie 3 linie czasowe, które spinają fabułę. Trzeba przyznać że fajnie się to czyta (historia, dialogi) i naprawdę bardzo przyjemnie ogląda (Clay Mann to prawdziwy mistrz rysunku). Duży plus za przywiązanie do szczegółów, np. zależne od czasu akcji różne kostiumy bohaterów - nie tylko dobrze to wygląda, ale pozwala szybko zorientować się w którym "czasie" akurat jesteśmy. Polubiłem też nową Batwoman i z chęcią zobaczyłbym ją w przyszłości, nawet w odrębnej serii. Wydanie Egmontu imponujące. Zwróciłem jedynie uwagę na brak stron z oknami domu, imitującymi kalendarz adwentowy, w których okna, zdradzające tytuły rozdziałów, są kolejno otwierane. W zeszytach były, tutaj nie ma ani tych ilustracji, ani tytułów rozdziałów. Szkoda, bo według mnie dobudowywały klimat, z drugiej strony uznać to za minus byłoby chyba przesadą. Podsumowując: warto mieć ten komiks na półce i do niego wracać. Polecam.