Czytanie i oglądanie tego komiksu to świetna zabawa. Pewnie niektóre teksty bohaterów mogłyby być lepsze, ale jako całość jest to wzorowy komiks z tą drużyną. Mam nadzieję że finał nie zawiedzie i będą spektakularne walki. Gildia jak zawsze spisuje się na złoty medal.

Jestem szczerze zaskoczony, bo nigdy nie przepadalem, a przynajmniej nie oczekiwalem kolejnych tomow tej grupy. Przyznam jednak, ze poczawszy od tomu Totalnosc, Liga zyskala na jakosci. Obecny tom to tylko potwierdza. Polecam!!! Sklep Gildia dzieki za megapaczke.

Jestem szczerze zaskoczony, bo nigdy nie przepadalem, a przynajmniej nie oczekiwalem kolejnych tomow tej grupy. Przyznam jednak, ze poczawszy od tomu Totalnosc, Liga zyskala na jakosci. Obecny tom to tylko potwierdza. Polecam!!! Sklep Gildia dzieki za megapaczke.

Komentarz jak w temacie.

Snyder pisze dobre historie kiedy trzyma się rodziny, kryminału, niewielkiej , lokalnej skali. Ten tom JL jest lepszy od poprzednich ale wizja autora jest infantylna, max dla 15 latków. Bohaterowie mają odwiedzić 6 wymiar w którym może egzystować tylko czworo twórców omniwersum (autor uznał że multiwersum to za mało, ciekawe, że klasycznym twórcom starczała nasza galaktyka), czyli uberbogów a okazuje się, że to zwykła zamieszkana ziemia gdzie Barry Alen siedzi przy maszynie do tworzenia wszechświatów i radośnie wciska guziczki na klawiaturze boskiego PC-ta. Uberbogowie to ludzka rodzina z ludzkimi słabościami i niesnaskami, matka i synowie o 3-metrowym wzroście. I okazuje się, że to nie koniec bo nad nimi są jacyś Sędziowie. I sposobem JL na tych hiper-uber bogów Sędziów którzy tworzą dziwne twory których sam autor nie rozumie jest pieść Supermana i zebranie jak najwięcej latających silnorękich bohaterów. Bo nie ma to jak dać w mordę komuś kto jednym uderzeniem młota tworzy i unicestwia multiwersa. Ktoś może powiedzieć - konwencja. Nie, między konwencją a głupotą jest różnica. To trochę odpowiednik filmu Battlefield Earth z Travoltą.