To jest Epickie! Polecam!

„Wojna Darkseida” to bardziej event komiksowy, niż kolejna typowa przygoda grupy herosów w ramach ich własnej serii. Pod tym względem przypomina marvelowską „Nieskończoność” z tym, że bez takiego wpływu na poboczne serie (z poszczególnymi członkami Ligii pojawiły się tylko one-shoty pokroju „Justice League: Darkseid War: Batman”) i z mniejszą ilości postaci i frontów walki, choć tych też nie brakuje. Jest więc ogólno(wszech)światowe zagrożenie, jest plejada herosów, nie mniejsza ilość przeciwników, całe mnóstwo odwołań do znanych fabuł i wcześniejszych wydarzeń serii, kilka przełomowych (przynajmniej na tyle, na ile można sobie było pozwolić bez ingerowania w całe uniwersum) momentów i wielka walka o losy właściwie wszystkiego.

Bardzo filmowe kadry i prowadzenie opowieści. Rysunek na wysokim poziomie a sama historia na niezłym poziomie komiksów superbohaterskich. Wrażenia po przeczytaniu: całkiem dobre.

Niesamowita grafika a fabuła po prostu świetna. Komiks już od samego początku wciąga.Nie mogę doczekać się drugiej części. ;D

Tradycyjnie wszechświat jest zagrożony i pierdyliard bohaterów, ale dobrze jest to przygotowane, przemyślane, napięcie stopniowane. Interesująca prezentacja Apokolips, strony konfliktu dobrze zarysowane... no szok :) I Fabok ( nie przepadam za nim) rysuje w życiowej formie. Najlepsza Liga z New52. II tom łykam

Proszę państwa, oto walka, na którą wszyscy czekali! W prawym narożniku-Darkseid-władca Apokalips, który ponoć uczył się z podręcznika ,,Jak podbijać planety dla idiotów"! W lewym narożniku-Antymonitor-pożeracz światów, o którym nikt już nie pamięta z powodu restartu uniwersum! Kto wygra ten pojedynek i gdzie w tym wszystkim jest Liga Sprawiedliwości? Przekonajcie się. Pierwsza część pozostawia tylko chęć na przeczytanie kontynuacji. Polecam!

Po b.dobrym tomie 6, dostaliśmy świetny tom 7. Bardzo dobra historia, szokujące zakończenie cz.1, coś co wydawało się wręcz nieprawdopodobnym... Warto było kupić. Bardzo szybka wysyłka ze sklepu Gildia

Liga zaczęła się mocno i tak samo się kończy: a finał będzie wielki. Jest widowiskowo i interesująco. Jason Fabok to świetny rysownik, a i Johns nie zawiódł całkiem ciekawą historią, choć trochę zakręconą - ale to już norma w komiksach superbohaterskich i można to lubić lub nie. "Wojna Darkseida" to tak naprawdę autonomiczna historia więc można kupić po prostu te dwa ostatnie tomy serii i też dobrze się przy tym bawić. Nie powinniście żałować. Od siebie tylko dodam że jedyne czego żałuję to tego, że "Wojna..." została rozbita na 2 tomy: osobiście wolałbym mieć tą historię w całości w jednym grubszym tomiszczu, ale to tylko jeśli chodzi o doznania estetyczne, reszta jest bez zarzutu.