Nie ma co owijać w bawełnę. Po świetnych seriach „Superior Spider-Man” i „Amazing Spider-Man Vol. 3”, nadszedł niestety czas znaczącego spadku formy. Ba, nie przesadą będzie powiedzieć, że otwarcie czwartego volume’u przygód Człowieka-Pająką jest najsłabszym otwarciem w historii tej serii. Na dodatek pełnym wtórnych pomysłów czerpanych z niezbyt wartych inspiracji źródeł i obierających ścieżkę, która do Petera nie pasuje. Dopiero pod koniec albumu robi się ciekawiej. Czy warto więc sięgać po ten tom? Mimo wszystko tak, bo wraz z kolejnymi częściami fabuła znów stanie się ciekawsza, a nadchodzące zeszyty przyniosą wiele istotnych zmian w życiu Parkera, do których wprowadzeniem staje się właśnie „Globalna sieć – wrogie przejęcie”.

Komiks, wbrew pozorom, mógł się wydawać równią pochyłą dla postaci Pajączka. Jest jednak inaczej. Ale tez i nie do końca. Poziom Globalnej sieci jest niższy od poprzedniej serii Amazing Spider-Man. Głownym zarzutem, choć jest to rezultatem tego, czym Peter Parker się tu zajmuje, jest upodobnienie Spider-Mana do postaci agenta 007. Tyle, że w wersji 2.0. Nie jestem pewien czy seria powinna iść w tym kierunku. Jestem zwolennikiem historii Spider-Man kontra ... okraszonych dobrym scenariuszem i dobrym rysunkiem. Tu, seria zmierza w inną stronę. 4 gwiazdki na zachętę; powinny jednak być 3. Sklep Gildia: 6 gwiazdek ;)

Nowa seria ze Spider-Manem nie idzie utartymi ścieżkami, lecz obiera nowy dla tego bohatera kierunek. Po lekturze pierwszego tomu nie jestem jeszcze jednak pewien czy podoba mi się ta zmiana. Wszystko jest w tym komiksie zrobione poprawnie, ale osobiście poczułem się nieco przytłoczony ilością wątków, które twórcy rzucają od razu na start, zamiast stopniowo je dawkować. Czuję jednak, że może być ciekawie, dlatego z chęcią przeczytam kolejne tomy, a na razie 4 gwiazdki za komiks niezły, ale nie świetny.

Niestety po fantastycznym Superior Spider-Manie, a następnie równie świetnym Spider-verse w serii "Amazing Spider-Man" przyszedł czas na mocny spadek formy Dana Slotta. Tom chaotyczny, nieciekawy. Są niezłe pojedyncze momenty, których jednak jest za mało.