Komiks w prześmiewczy sposób porusza i pokazuje różne zjawiska z dziedziny polityki i obyczajowości. Wszystko podane zastało w naprawdę zabawnej formie, zarówno w warstwie graficznej, jak i tekstowej i osadzone w realiach s-f z, więcej niż lekkim, przymrużeniem oka. Graficzny sposób ujęcia tematów doskonale współgra z klimatem komiksu, pełno tu humoru: czasem politycznego, czasem o zabarwieniu erotycznym. Postacie są żywe i zapamiętywalne (kosmiczni piraci - nieudacznicy, robot w depresji i wreszcie wisienka na torcie: Fantazella - jej kształty, wdzianko i ognisty temperament dostarczają naprawdę świetnej rozrywki). Czekam na zapowiedzianą na końcu komiksu kolejną część "Gwiezdnych bezdroży" i liczę na podobną porcję wyśmienitej zabawy.

Niektóre odcinki Likwidatora sa rewelacyjne (literaci). Szwędaka też. Kicia to tez dawka rubasznego, ale skutecznego humoru. To cos, to dno. Rysunki, owszem. Ale fabuła? Masakrycznie płytka, wygnieciona na siłę, nudna, czasem można odnieść wrażenie, że na poziomie gimbazy. Tylko, ze niektóre dowcipy gimbazy sa smieszne, a tutaj... Inteligentni ludzie, omijajcie to z daleka. Szkoda na to nawet 2 zł, jakby była promocja. Wypierdzieliłem do smietnika, bo przenigdy to takiej żenady nie wrócę.

Całe lata minęły od premiery zeszytu, a nadal macie egzemplarze na sprzedaż. Długo szukałem tego zeszytu.