Stare porzekadło mówi, iż dwa razy do tej samej wody się nie wchodzi. Mimo to, z wielkim zadowoleniem przyjąłem powrót "Relaxu" na komiksowy rynek. Mimo zastrzeżeń co do zawartości ostatnich dwóch numerów (za dużo fantastyki), na kolejną porcję komiksów, opatrzonych znajomym logiem, czekałem z dużą niecierpliwością. Gdy w końcu wczoraj dotarł do mnie numer 36, bardzo się zdziwiłem, czytając otwierający pismo "wstępniak". Trudności z papierem jeszcze jakoś przyjąłem do wiadomości (niestety, takie mamy czasy), ale spory w redakcji i różne wizje artystyczne twórców i wydawców pisma, co do formy i zawartości magazynu, które miały decydować o przyszłości "Relaxu", już nie. Dobrze, że jednak dobro fanów tytułu przeważyło i możemy cieszyć się jego kolejnym numerem (bardziej różnorodnym w treści, ale jednak niestety z dominującymi motywami science fiction). I zapowiedzią następnych. Tylko pozostaje zadać pytanie, czy takowe się pojawią. I kto je wyda ? Bo choć ze słów redaktora naczelnego "Relaxu" wynika, iż będzie to wydawnictwo Labrum, to na stronie jeszcze do niedawna partnera, wydawnictwa PolishComicArt, pierwszym, co się rzuca w oczy, jest reklama 37 (!) numeru magazynu wraz z projektem okładki i opisem zawartości. Oby tylko ewentualne spory pomiędzy wydawnictwami nie pogrzebały w miarę dobrze rozwijającego się projektu. Trzymam kciuki za pomyślność ... .

Gdzie wszyscy Polscy autorzy z wcześniejszych numerów? :/ Zresztą prawie nic od współczesnych twórców tutaj nie ma. Nie oto w tym Relaksie chodziło przecież.

J.w