Czterech nowych i niepowstrzymanych wrogów. Cztery nowe i niesamowite drużyny. Jedna niewiarygodna przygoda! Tak można podsumować album rozpoczynający nowe przygody Ligi Sprawiedliwości. Scenarzysta Scott Snyder stawia przed Ligą niezwykłe wyzwania. Wydarzenia z komiksu Batman Metal zmieniły wszechświat w przerażający, choć niezwykły sposób... Zostały uwolnione cztery starożytne istoty mające moc zdolną zniszczyć cały wszechświat. Tajemnica. Cud. Mądrość. Entropia. To cztery siły władające wszystkim, co istnieje. Właśnie przebudziły się cztery boskie istoty będące ich ucieleśnieniem. Wszelkie życie znalazło się w niebezpieczeństwie, a jedyną szansą, żeby superbohaterowie powstrzymali to niewyobrażalne zagrożenie, są nowe sojusze, które do tej pory trudno było sobie wyobrazić! Superman, Starfire i Marsjański Łowca Ludzi szukają kosmicznych sekretów jako Drużyna Tajemnicy. Batman, Beast Boy i Deathstroke walczą z chaosem jako Drużyna Entropii. Wonder Woman, Zatanna oraz demon Etrigan dążą do uwolnienia dziwacznej obcej magii jako Drużyna Cudu. Flash, Cyborg oraz Harley Quinn poznają zadziwiające prawdy jako Drużyna Mądrości! Czy te niezwykłe nowe Ligi Sprawiedliwości połączą siły, aby zapobiec całkowitej zagładzie? Niektórzy bohaterowie nie dożyją chwili, kiedy będzie można się o tym przekonać...
Ładne rysunki, niezłe kadrowanie, szkoda, że rozkładówki, czyli panele z dwóch stron poprzez klejenie dużo tracą... W każdym razie treść pozostawia więcej niż wiele do życzenia. Literacki nobel to nie jest. Tym razem, dopiero co po pokonaniu mega arcywroga w serii METAL, liga mierzy się z jeszcze większym arcywrogiem. Nie popsuję wszystkim zabawy, informując, że oczywiście kończy się pokonaniem tego kolejnego arcywroga. Teraz czekamy na jeszcze większego, jeszcze potężniejszego arcywroga, którego też ludziki z Ligi połkną na śniadanie. To fajny komiks dla kogoś, kto nie przeczytał dziesiątek zeszytów z opowieściami o Lidze sprawiedliwości. Dzieje się coś cały czas, jest straszliwie pretensjonalnie, ale przynajmniej cały czas do przodu. Niestety, jeśli ktoś śledził do tej pory przygody tej drużyny, to Bez sprawiedliwości powali go wtórnością. Nie cierpiałem podczas lektury, ale nic z niej też nie wyniosłem. Nie da się zapamiętać tego komiksu. Strasznie to było średnie, wyrobnicza robota scenarzysty.
Autor: Marcin TelegaData: 12.10.2019
Megagniot
Kolejna bzdura przypominająca 3 tom Batman Metal czy 1 tom Ligi Sprawiedliwości z serii Odrodzenie. Nonsens za nonsensem. Plus udomowiony Lobo. To już bardzo ciężko ścierpieć. Odradzam ! Sklep Gildia niezmiennie niezawodny.
Autor: Rafał KaraśData: 24.11.2019
polecam
Bardzo dobrze się bawiłem przy lekturze tego komiksu. Podobał mi się ponieważ:
1. Ma niezwykle atrakcyjną i oryginalną oprawę graficzną. Szczególnie dobór kolorów robi wrażenie. Dzięki tym ilustracjom przyjemnie się do niego wraca.
2. Scott Snyder... Obecnie komiksy upodobniają się do storyboardu filmowego (nie uważam że to jest złe). U Scotta widać inspiracje komiksami z lat 80, 90. Tekst ma większe znaczenie niż narracja obrazem. Jest to miła odmiana wprowadzająca zróżnicowanie wśród komiksów publikowanych obecnie.
3. Eksploracja kosmosu DC w towarzystwie tak barwnych charakterów jak np. genialnie pisany przez Snydera, Starro Zdobywca jest czystą przyjenością.
4. Koncept jakoby zachwiana w sposób materialny równowaga we wszechświecie miała wpływ na interakcje między dobrem i złem czyli pojęciami niematerialnymi (mówiąc w dużym uproszczeniu). Koncept ten wydaje mi się niezwykle intrygujący i nie banalny. Snyder poprzez pewne komiksowe głupoty potrafi przemycać całkiem intrygujące tezy a ten komiks podobnie jak pierwszy tom JL jest wręcz naszpikowany takim intrygującymi pomysłami.
Podsumowując komiks skłonił mnie do wracania i zatrzymania się nad nim zarówno ze względu na warstwę artystyczną jak i niebanalne pomysły scenarzysty.