Fabularnie majstersztyk, wciąga i nie nudzi. Graficznie jednak nie powala, choć też nie odrzuca. Bardzo polecam fanom kina noir i kryminałów.

Zawiera tomy #1-#10. Świetna, wciągająca fabuła i rysunek w znakomitym stylu. Polecam i żałuję jedynie, że to nie wydanie w twardej oprawie.

Kryminalny serial, którego akcja rozgrywa się na posterunku policji w Gotham. Teoretycznie mogło by się obyć bez Gotham, superprzestępców, czy epizodycznych występów Batmana, wtedy mielibyśmy zwykły, równie dobry kryminał. Jednak uważam, że wkomponowanie tych historii w kontekst świata Batmana, nadaje serii dodatkowego smaczku, a i fajnie, że ktoś pokusił się o pokazanie tego wszystkiego z drugiej strony batsygnału. I to nie byle kto, bo Brubaker i Rucka, którzy w tych klimatach czują się jak ryby w wodzie. Do tego znakomita krecha Larka, chwilami przypominająca mi Mazzuchelliego z Roku Pierwszego. Jeden z tych komiksów, od których czytania ciężko się oderwać, a po skończonej lekturze, od razu chciałoby się kolejny tom.

Byłby hit, gdyby było więcej Batmana i pojedynków plus cena taka jak WKKM.

A więc tak... na samym początku był chaos... Pierwsze strony zdecydowanie nie wywołały u mnie żadnego zachwytu. Historyjki w stylu "nie radzimy sobie, nie wiemy co i jak, nagle pojawia się mr. B. i już wszystko załatwione.. kurtyna! Trochę jakby Fatale bez mroku i tajemnic w wersji 12+. Porównanie może niezbyt trafne ale tak mi się skojarzyło. Na dodatek zamiast przekleństw krzaczki w stylu $%#&!^ ... nie lubię. Na szczęście w miarę czytania, Gotham Central nabiera rumieńców. Na szczęście autorzy zrezygnowali z zamienników "f-words" unikając w ogóle brzydkich słów - wolę tak. A sama fabuła zaczyna się bardzo fajnie "kleić" Czuć rękę mistrza Eda. Świetnie się TO czyta i całość nabiera rewelacyjnego klimatu Noir (mimo słabego startu - może tak miało być?). Uważam także że pojawianie się Nietoperza w formie "tła" to zdecydowana przewaga tej powieści i bardzo udany zabieg. Starsi komiksiarze są trochę zmęczeni samymi pelerynami i trykotami. Oczekujemy czegoś więcej - Gotham Central to jest właśnie coś więcej. Jednym słowem: czy kupię kolejne powieści Gotham Central ? zdecydowanie TAK. Warto chociażby dla Brubaker'a. I jeszcze jedno - kreska nie wszystkim przypadnie do gustu. Ja? bardzo na tak!
Pozdrawiam

Perła w morzu chłamu. Coś w stylu Catwoman, ale jeszcze lepsze.

Bardzo dobry komiks. Bardzo bardzo dobry.
Z drobnych minusów mogę wymienić już przytaczane przez kogoś "krzaczki" zamiast przekleństw, kilka błędów typowo edytorskich (tu brak spacji, tu inny drobiazg).
Plusy za to są o wiele istotniejsze. Naprawdę wciągająca fabuła, świetne rysunki. Niby nie jakoś specjalnie dokładne, ale te kadry (!). Może nie widziałam wiele w życiu, ale dla mnie były nieoczywiste, a zarazem po prostu w punkt. Podkreślały wylewający się klimat podglądania tych gliniarzy przy pracy (i nie tylko). Do tego podsycany świetnymi dialogami, niekoniecznie zawsze na jakiś konkretny, wiodący temat, czasem po prostu jakieś wyrwane zdania. Wszystko to sprawia, że bohaterowie i ich interakcje są naprawdę interesujący/interesujące.
Na razie na główny plan wysunęło się kilka postaci, ale już przewinęło się ich całkiem sporo, więc fajne by było w następnym tomie umieszczenie jakiegoś ich spisu z podziałem na zmiany, czy funkcje (czasem są do siebie podobni niestety za bardzo, a nie zawsze zwracają się po imieniu).
Podsumowując, bardzo polecam.

Muszę dodać, że jak na razie komiks mi się nie rozpadł, a w przypadku miękkich okładek od Egmontu niestety zdarza mi się to bardzo często, choć obchodzę się z moimi komiksami bardzo ostrożnie. Co nie zmienia faktu, że następnym razem mogę nie mieć już tyle szczęścia i żałuję, że nie zdecydowano się na twardą oprawę jak było w wydaniu oryginalnym tych tomów, bo komiks na to zdecydowanie zasługuje. Nadal jednak 5 gwiazdek za samą treść.

Swietnie napisana historia i klimatyczne rysunki. Klimaty Na tropie Catwoman i Batman Rok Pierwszy. Doskonala czytanka.

Tak jak napisałem powyżej. Poznajcie prawdziwe miasto, w którym żyją prawdziwi ludzie: dobrzy i źli. Do tych dobrych można zaliczyć wszystkich, dopóki nie udowodni im się winy. Policjanci z Gotham mają właśnie to robić. Nie skaczą po dachach, ubrani w czarny kostium i nie testują na zbirach nowych gadżetów. Przeciwnikami naszych bohaterów mogą być wszyscy: od zwykłych ludzi po przestępców, z którymi mierzy się Batman. Gdy jego nie ma, to właśnie Oni muszą zrobić wszystko, by ratować Gotham. Przy okazji, muszą stawiać czoło problemom codziennego życia. Naprawdę polecam!

Świetna seria, mam nadzieję,że pozostałe tomy będą trzymać ten poziom, polecam

Takiego Gotham szukałem

Po prostu doskonały. Dla wytrawnego czytelnika.

Czy wy też macie cenzure w swoich komiksach ? Chodzi mi tu o przekleństwa.

Jedna z najlepszych serii DC. Łączy w sobie trzy elementy, których jestem wielkim fanem: - uniwersum Batmana z plejadą charyzmatycznych złoczyńców - klimaty noir - policyjne procedurale typu "The Wire" czy "The Shield" Znakomita fabuła, wyraziste postacie i bardzo dobre rysunki Larka (nieco gorzej wypada pod tym względem Greg Scott w późniejszych tomach). To recenzja dla pierwszego tomu, ale gorąco polecam całą serię.

Bardzo dobra pozycja, polecam wszystkie tomy szczególnie fanom "The Wire". Gotham, gliny, łotry i cień mrocznego rycerza... Gildia jak zwykle nie zawodzi w każdej sytuacji.

Taaak. Gotham Central to jedna z najlepszych i najgorszych niespodzianek jak mogla mi się przydarzyć od DCU. Dlaczego najlepsza? Ponieważ dostajemy genialny komiks o gliniarzach a NIE o Batmanie z miasta które jest pod jego opieką. Batek pojawia się tam razy kilka że na palcach dwóch rąk można policzyć. Gliniarze którzy zdają sobie sprawę z tego że są niedofinansowani, mają trudny teren do pracy a w dodatku zawsze porównuje z Batmanem. Taaak. gliniarze z Gotham nie kochają Batka pomimo wszystkiego co robi dla miasta. I za to ten komiks jest genialny. A dlaczego najgorsza niespodzianka? Całość to... 4 albumy które w sumie sensownie się kończa, ale jednak. Dlaej ni chu chu w gorący kubek. Nie ma. Null. Zero. Może kiedyś do niego DCU powróci. Bo wiadomo dostał nagród tyle że hej, a nie zabija się kury znoszącej złote jaja, ale... wiadomo jak to jest jak się wraca do serii po latach - vide. Star Wars. Matrix. terminator - najlepiej jakby leciała od razu. Ale! Jak na dziś genialny komiks seria i trza się z tego cieszyć, co będzie kiedyś wtedy się będziemy martwić.

"Gotham Central" należy do tej grupy komiksów, których w Polsce najbardziej brakuje. Mimo, że akcja jest osadzona w superbohaterskim uniwersum jest fantastycznie zbudowana opowieść kryminalna z rewelacyjnymi bohaterami. Polecam

1. Genre - z Batmanem mam ten problem, że nie da się go zrobić „na serio”, więc już wolę ‚kreskówkową’ wersję Snydera i Capullo. Sam klimat noir jest naprawdę dobry, mnie również przypomina Year One, ale moim zdaniem daleko tu do tamtego poziomu. 2. Treść - czy jest to jeden z najlepszych komiksów DC? Może, ale tym gorzej dla DC. To dobry materiał, nieźli bohaterowie (co moim zdaniem w mangach jest po prostu normą i nie trzeba się tym zachwycać), ale scenariusze są ostatecznie naprawdę słabe. Główni bohaterowie robią dobrą robotę i budują niezłą historię, ale każde zakończenie jest... naprawdę słabe. Batman - deus ex machina, Mr. Freeze - ten hełm z „pleksi”... serio? ugh... Firebug? - facet w spandeksie z miotaczami ognia biega po mieście... serio? ugh... 3. Wydanie - YAY! za okładkę ze skrzydełkami - mój ulubiony format. BOO! za tłumaczenie i korektę! Jak na jeden tom - mnóstwo błędów! Ewidentne problemy z rozpoznawaniem płci bohaterów, jedna z policjantek wszystkie kwestie wypowiada w rodzaju męskim, Mr. Freeze ma na imię Victoria... itd. Do tego sporo literówek. (WTF???) Fatalnie!