Niestety, nie zdążymy dostarczyć tego produktu przed Świętami

Batman Metal - 1 - Mroczne dni.

okładka

Batman Metal - 1 - Mroczne dni.

Produkt jest aktualnie niedostępny

Kliknij tutaj, jeśli chcesz otrzymać maila, gdy produkt się ukaże.

OPIS

Pierwszy z trzech tomów długo oczekiwanej serii Batman – Metal.

Podczas dochodzenia w sprawie istnienia i właściwości różnych metali, które od wielu tysiącleci ukryte są w różnych zakątkach świata, Batman odkrywa spisek mający na celu otwarcie portalu prowadzącego do mrocznego multiwersum. Znajdują się w nim światy, w których historia potoczyła się zupełnie inaczej niż na naszej Ziemi, a ich mieszkańcy przypominają postaci rodem z sennych koszmarów.

Opowiedziana w trzech tomach Batman – Metal historia do głębi wstrząśnie bohaterami uniwersum DC Odrodzenie!

Scenariusz napisali Scott Snyder (All-Star Batman) i James Tynion IV (Detective Comics), odpowiedzialni wcześniej za serie Batman i Wieczny Batman. Snują oni szeroko zakrojoną intrygę zakorzenioną w mitologii postaci Batmana. Za rysunki odpowiadają mistrzowie tacy jak: Jim Lee (Liga Sprawiedliwości), Andy Kubert (Batman. Mroczny Rycerz – Rasa Panów), John Romita Jr. (Powrót Mrocznego Rycerza – Ostatnia krucjata) oraz powracający do tworzenia przygód Mrocznego Rycerza Greg Capullo (Batman).

Album zawiera materiały pierwotnie opublikowane w amerykańskich zeszytach: Dark Days: The Forge #1, Dark Days: The Casting #1, Dark Nights: Metal #1–2, Teen Titans #12, Nightwing #29, Suicide Squad #26, Green Arrow #32.

DODATKOWE INFORMACJE

    Seria:Batman Metal, Batman
  • Format:170x260 mm
  • Liczba stron:232
  • Oprawa:twarda
  • Papier:kredowy
  • Druk:kolor
  • ISBN-13:9788328141483
  • Data wydania:30 kwiecień 2020
  • Numer katalogowy:390149

PRODUKT NALEŻY DO KATEGORII

ZOBACZ PRZYKŁADOWE PLANSZE

przykładowa plansza
przykładowa plansza
przykładowa plansza

RECENZJEjak działają recenzje?

NIE TYLKO „KRYZYSY”

Kiedy patrzymy na historię wydawniczą DC, słowo event od razy kojarzy nam się jednoznacznie z opowieściami z „Kryzysem” w tytule. „Kryzys na nieskończonych Ziemiach”, „Nieskończony kryzys”, „Kryzys tożsamości” czy „Ostatni kryzys” to tylko niektóre z nich, najważniejsze – i przy okazji dobrze znane na polskim rynku. Ale nie samymi „Kryzysami” wydawca ten żyje. „Batman: Metal”, czy może jak chce tego oryginał „Dark Nights: Metal”, to nie do końca rzecz tak przełomowa jak wspomniane już eventy, ale to kawał dobrego komiksu dla miłośników historii z logo DC na okładce. To też drugi crossover linii wydawniczej „Odrodzenie”, a przy okazji pierwsze jej takie wydarzenie, więc czytelnicy, nawet mimo pewnych zgrzytów, mogą już zacierać ręce.

Autor: Michał Lipka Data: 19.04.2019
Co za kicz.

Po tym komiksie utwierdziłem się w przekonaniu, że Snyder to jakiś grafoman.

Autor: P. Data: 01.05.2019
WTF ???

Ciężko mi cokolwiek napisać...Lektura tego komiksu zmęczyła i znudziła do tego stopnia, że w trakcie lektury, sprawdzałem ile stron mi zostało do końca. Chaos, kolejne idiotyczne teorie, znowu multiwersum, kolejny kataklizm w Gotham i teksty typu „musimy wystrzelić astralny mózg Anty-Monitora poprzez centrum multiwersum w skałę wieczności, żeby zniszczyć mroczny wszechświat” ... ja pierdzielę... Na plus rysunki Capullo i kolory Plascencia. I znowu dylemat kupować dalej ? Czy już odpuścić, bo lepiej nie będzie... Kandydat do rozczarowania roku.

Autor: Darth Wyszu  Data: 12.05.2019
Rozczarowanie

Najmocniejszą stroną tego komiksu jest dla mnie galeria okładek. Album na poziomie kiepskich serii z DC Odrodzenie tyle, że ładniej wydany. Omijać szerokim łukiem.

Autor: Szczep Data: 14.05.2019
Głupie jak but.

Rozumiem, że komiksy superbohaterskie rządzą się swoimi prawami, ale poziom głupot na stronę przekracza tu wszelkie granice. Twórczość Snydera to równia pochyła. Najbardziej przeceniany scenarzysta w ostatnim dziesięcioleciu.

Autor: Tomek R Data: 23.05.2019
Fantastyczny

Jestem trochę zaskoczony. Jeden z moich ulubionych komiksów ostatnich lat i ogólnie bardzo chwalony w Stanach, tu i z tego, co się orientowałem, to również na innych polskich forach spotyka się ze średnim lub nawet chłodnym przyjęciem. Po przeczytaniu kilku komentarzy domyślam się, z czego to wynika, a mianowicie z niezrozumienia, czemu ten komiks wygląda tak, jak wygląda. Dużo osób wytykało autorowi rozmaite głupoty fabularne, bezsensowne rozwiązania i przekombinowanie. Sęk w tym, że nie wynikają one z braków warsztatowych scenarzysty. Wręcz przeciwnie, Snyder dobrze wiedział co robi. Wszystkie te "głupotki" umieścił w komiksie specjalnie. Metal z założenia miał być jazdą bez trzymanki, trochę komiksami superbohaterskimi w pigułce. Wszystkie rozwiązania jak multiversa, inne rzeczywistości, alternatywne wersje postaci itp. nie są obecne w komiksach od dziś, ale Metal wprowadza je w naprawdę wielkich ilościach, prawie że co stronę. Historia traktuje się przy tym z przymrużeniem oka, jest bardzo samoświadoma, bardzo meta(l). Jednocześnie komiks nigdy nie staje się autoparodią. Postacie występujące w historii traktują wydarzenia na kartach komiksu poważnie, bywają mroczniejsze momenty, a stawka jest duża, więc Metal jest też dobrym eventem, ze wszystkimi wiążącymi się z tym zaletami i wadami. Jestem też pod wrażeniem tego, że Snyder napisał ten event tak jakby prowadziło do niego wiele wydarzeń z przeszłości DC, co jeszcze bardziej utrudnia czytanie nieobeznanym w temacie. Do tego dochodzi tytuł. Egmont dał tytuł "Batman", co jest, myślę, niezłą decyzją, bo przyciągnie więcej czytelników, ale pewnie nastawiło ludzi na bardziej "realistyczną" i przyziemną historię z Batkiem. Oczywiście uważam, że Metal to bardzo dobra opowieść o Batmanie, bo wiedzie on tu prym i jest stawiany w zupełnie nowych sytuacjach, do tego można się o nim sporo dowiedzieć, ale to przede wszystkim wielki event na kosmiczną skalę. W każdym razie polecam, nie jest to komiks dla wszystkich, zwłaszcza dla mało obeznanych w konwencji superbohaterskiej, ale jeśli jest się obeznanym w temacie, na pewno przyniesie sporo frajdy. Dodam, że w kolejnych tomach robi się coraz ciekawiej i dziwniej, jeśli Cię to zachęca, bierz w ciemno.

Autor: jacobo Data: 28.05.2019
@Szczep, mocno przesadzasz

Te serie z Rebirth nie były takie znowu kiepskie, nie wszystkie. Niektóre były faktycznie złe, ale reszta była przeciętna, albo całkiem niezła (Aquaman, Hal Jordan, Superman, Wonder Woman). Tak samo w sprawie Metalu - mam wrażenie, że albo a) ludzie nie umieją się bawić albo b) to nie jest dla was i nie zrozumieliście celu komiksu. Owszem, to jest głupie, ale jest bardzo samoświadome, nawet autorzy na Twitterze mieli bekę z tego eventu.

Autor: Azon Data: 31.05.2019
Ani taki zly, ani taki dobry

Batman Metal, glownie za pomoca pieknych plansz, swiecil oryginalnoscia, gdy wpisalo sie ang. tytul w google, na dlugo za nim mial zagoscic w PL. Gdy w koncu sie pojawil, dla mnie byl kolejnym komiksem o Batmanie, troche w stylu Judge Dredda, jesli by porownac Batmana, ktory sie smieje i spolki do ekipy Mrocznych Sedziow. O dziwo, komiks byl w miare ciekawy do momentu pojawienia sie rzeczonego Batmana, ktory sie smieje. Poza tym, nie przepadam za mozaika grafikow jednego komiksu. Jestem zwolennikiem jednego artysty rysujacego dany komiks. Daje jeszcze 1 szanse t. 2. Sklep Gildia jak zawsze niezawodny.

Autor: Rafał Karaś Data: 21.06.2019
Dla mnie GIT

Najpierw jest jakieś ble ble ble, żeby zrobić wstęp, jak to jest jakaś substancja, która coś tam, coś tam Batmanowi, bo bla bla bla... Potem jest AKSZYN, potem jeszcze więcej AKSZYN. Komiks jest czymś na kształt gry komputerowej, gdzie zebrani bohaterowie napierdzielają się z kolejnymi przeciwnikami, takimi leszczami, których trzeba pacnąć w drodze do głównego bosa. Tym jest ten komiks. Coś na kształt pierwszego tomu All star Batman. Czyta się wspaniale, głupoty są absurdalne, a idiotyzmy sięgają najwyższych rejestrów. No i co z tego? Rozrywka jest na niezłym poziomie. Intelektu nikt tym komiksem nie napasie, ale jeśli ktoś chciałby się wzbogacić Batmanem to mi go trochę żal... Największym kretynizmem był metal majestatycznie nazwanym batmanitem. Tego debilizmu nic już chyba nie przebije. Nieźle mi się to czytało, dobra rozrywka, a jak ktoś chce cierpieć za miliony, polecam Oziminę Wacława Berenta.

Autor: Marcin Telega Data: 11.07.2019
Torcik wśród smakołyków DC

Naprawdę dobry początek dla tego 3-tomowego wydarzenia w świecie moich ulubionych postaci. Przez rysunki, poprzez fabułę, odniesienia i nowości jakie ten event niesie. Przeczytałem tomy 1 i 2 pare miesięcy temu, a teraz kupiłem wszystkie na własność i jestem szczerze zadowolony.

Autor: Gracjan  Data: 22.05.2020
Lubię więc nie wybrzydzam

To jest jazda bez trzymanki. Poprzedni recenzenci narzekają na Snydera, a ja go kupuję, bo doprowadza całoś do takiego absurdu, że mam wrażenie, że tylko komiks może znieść taką ilość niemożliwości i absurdu. Może dlatego nie czytam komiksu historycznego, politycznego, nie dlatego, że jest zły ale dlatego że go nie lubię. Wolę poczytać w tym temacie książkę lub gazetę. Komiks ma być odjechany, niemożliwy i oczarowujący. Kino by tego też nie wytrzymało. A w komiksie jest sam miód. I mam wrażenie, że do metalu nie można podejść bez przygotowania. Jak ktoś ma nawet "obczytanego" Batmana to braknie mu wiadomości fabularnych do tego by Metal był strawny. Trzeba mieć trochę wiedzy o JLA i całym DC. Wtedy całość jest też bardzo "pojechana" i momentami nie wiadomo co chodzi. Dobrą, podstawową (sic! podstawową) podkładką do tego eventu jest przeczytanie w kolejności Infinite Crisis, 52, Countdown (to Final Crisis) i Final Crisis. Wtedy ma się jako takie obycie w DC. Do Infinie Crisis warto znać zarys Crisis on Infinity Earths.... ale niekoniecznie, wydaje się. Dużą zaletą tego wydania, w przeciwieństwie do wydania cyfrowego z Comixology, jest lepsze ułożenie dodatkowych zeszytów z innych serii. Całość jest ciut bardziej zrozumiała i ma więcej sensu za pierwszym razem.

Autor: sq3c14 Data: 09.06.2020
Rozczarowanie.

Początkowo sądziłem że jest to event dziejący się w Elseworlds, czyli innych światch typu co by było gdyby... Ale nie, po sięgnięciu po album okazało się że ma to być kanon, dziejący się jakiś czas po Trybunale Sów. Jakoś MEGA optymistycznie na event Metal nie byłem jako ze od czasu Resetu całego DC - czyli Flashpoint - DC dla mnie jest na równej pochyłej. Ale jakieś tam nadzieje że O! Może event na miarę No Mans LAnd albo Knightfall nam się trafił? Niestety.... nie. Autor - nie chcę spoilerować, dlatego ogólnikami będę pisać - chyba przekombinował z tym jak kogoś przemienić, i co to ma być. I dlaczego. Sądzę że zamysł był dobry, ale za szybko wykonany, niektóre postacie - ważne dla początku i zakończenia eventu - za mało w samym evencie biorą udział. Pojawiają się i znikają, po rzuceniu kilku słów. Sam Batman zaś stał się.... w tym albumie wydmuszką. Ktoś chyba w DC na posiedzeniu jak zbić więcej kokosów spytał się: - kogo fani najbardziej kochają? - nooo, Batmana? - No to zróbmy Batmana, wszędzie! Ogólnie pomysł dobry ale wykonani okropne, za mało czasu spędzono na budowie napięcia i relacji miedzy bohaterami. Skoki miedzy światami i czasem tylko wszystko psuja. Ocena za trylogie. Nie polecam.

Autor: Konrad Marczuk Data: 19.07.2020
Tylko zasmażki zabrakło

Początkowo wydawało mi się, że ten komiks ma jakiś potencjał - ale gdy raptem rzygnął 423523532 postaciami, które się ze sobą biją, a fabuła rozjechała się w jakimś narkotycznym i surrealistycznym transie dalsza lektura zaczęła sprawiać wręcz fizyczny ból. Zdecydowanie bardziej dla koneserów świata DC niż samego Batmana. Hard porno trykociarskiego DC! Dużo, kolorowo, wybuchowo... i zasmażki tylko zabrakło.

Autor: Zbójcerz Data: 18.10.2020
Uosobienie wzorowego campu

Tak, ta seria jest głupia. Tak, ta seria potrafi przytłoczyć. Ale dla takich cudownych bzdur jak miniaturowe czarne dziury blokujące pierścienie Green Laterna czy też Batman używający małego Darkseida jako broni to coś dzięki czemu myślę o metalu jak o dobrej inwestycji. A i o Batmanie ta historia potrafi powiedzieć coś ciekawego (i niekoniecznie pozytywnego).

Autor: Szymon Jaworski Data: 29.09.2021
N O P E

Kupiłem od razu 3 części, niemniej przebrnąłem przez pół pierwszego tomu i musiałem odpuścić na dłuższą chwilę. Bezsensowny czy wręcz głupi, ze średnimi rysunkami, całkowicie dla mnie niezrozumiały. Liczyłem na coś w stylu Dredda, być może nawet ze szczyptą Cenobitów. Niestety nie mogę polecić w żadnym aspekcie tej serii.

Autor: Battiush Data: 24.02.2022

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher