Właśnie dzisiaj przeczytałem i muszę przyznać, że świetna historia, bardziej dla starszych niż młodszych czytelników a co do samych rysunków również niczego im moim zdaniem nie brakuje u każdego fana tego typu komiksów ten tytuł powinien się znaleźć na domowej półce :). Szkoda, że marvel na polski rynek bardzo mało wypuszcza komiksów z świata niesamowitego spider-mana. Pozdrawiam.

Od dawna miałem cichą nadzieję, że kiedyś ten komiks ukaże się na naszym rynku. Niewielka jednak była to nadzieja; skoro nikt nie wydał tego albumu w czasach, kiedy Kevin Smith był na topie, trudno było oczekiwać, że jest na niego szansa teraz, gdy twórca ten całkowicie się skończył i nawet nie może zdobyć pieniędzy na produkcję filmów, czyli właściwej dla niego dziedziny sztuki. A jednak. „Spider-Man i Czarna Kotka” właśnie ukazał się na naszym rynku i dobrze, że tak się stało, bo to naprawdę znakomita opowieść, choć jednocześnie nie dla wszystkich, bo utrzymana w typowym dla Smitha, pełnym kontrowersji stylu.

„Zło, które ludzie czynią” to album wyróżniający się zdecydowanie na plus w wysypie przepakowanych akcją, głupiutkich superbohaterskich produkcji, które zalewają obecnie polski rynek. Kevin Smith bardzo sprawnie wykorzystuje medium jakim jest komiks, do tego by ukazać jakże trudny i delikatny temat molestowania seksualnego. Przedstawiona historia jest bardzo osobista, dzięki czemu poznajemy bohaterów nie tylko od strony kolorowych kostiumów oraz efektownych naparzanek. Postacie przestają być jednowymiarowymi wydmuszkami i wreszcie zyskują duszę oraz znamiona człowieczeństwa. Szczególnie Czarna Kotka, która w końcu wychodzi z głębokiego cienia i z odtwórczyni roli drugoplanowej awansuje na głównego bohatera tej historii. W dobrym odbiorze tego komiksu wcale nie przeszkadza ograniczona ilość akcji, wręcz przeciwnie według mnie jest jej wystarczająco dużo. Nie przesłania ona treści komiksu, a w fabule nie odnajdziemy irytującej przesady oraz nadmiernie egzaltowanych wątków. Wszystko trzyma się kupy i wraz z bardzo ładną oprawą graficzną (rysunki Terry’ego Dodsona) stanowi o atrakcyjności tego bardzo dobrego komiksu. Polecam!

Powyzszy komiks to rzadkosc wsrod komiksow wydawanych w PL. Sam Spider-Man, mimo ze, jest pierwszym czlonem w tytule, stanowi tu tlo wydarzen. Glowna role odgrywa tu Felicia Hardy i jej alter ego, Black Cat jak i postac Kluma. Black Cat to postac, jak i jeszcze niedawno Catwoman, rzadkosc na polskim rynku. Dodatkowo swiatlo w jakim ja przedstawiono w komiksie uczlowiecza ja bardzo, pokazuje, ze superbohaterowie pod swoimi kostiumami to tez ludzie, ze swoimi problemami i traumami. Polecam!!! Sklep Gildia na medal.

Już bez przesady z tą kontrowersyjnością. Jak skończyłe(a)ś już czternaście lat, to nie będzie to nic innego niż infantylny komiks z masówki Marvela. Story dobre, ale w połowie siada. Później pojawiają się nowi (po cholerę?) bohaterowie. Wątek kryminalny się rozłazi. I to co Marvel/DC lubią najbardziej. Wałkowanie traumy z dzieciństwa/przeszłości. Ogólnie komiks to przestroga dla dzieciaków. Gdyby coś się wydarzyło to . . . . Szczerze ? Gdyby nie kociczka, nawet bym nie tknął tego komiksu. Fakt, że dziewczyna sporo ratuje, ale to jeszcze nie powód by piać z zachwytów. Bo naprawdę nie ma nad czym.

Nie lubię Spider-mana. To taki gość, który kojarzy mi się z dzieciństwem. Infantylnymi walkami z kolorowymi przeciwnikami. Dużo żartów, dużo akcji, dużo wszystkiego... Tu jest wszystko dość dobrze wyważone. Aktualny problem molestowania itd. No i fajna interakcja pomiędzy głównymi bohaterami. To nie arcydzieło, bo wali gotowymi odpowiedziami po oczach. Komiks nie daje do myślenia, ale czytadło pierwsza klasa. Nawet dla grupy, która docelową dla Spider-mana nie jest. Taki powrót do najlepszych czasów TM-Semic, gdzie Spider był rysowany retro, a jednak nie gadał bzdur z lat 80-tych. Niezłe, nawet bardziej niż niezłe. Rozczarowałem się na plus, szykowałem się na chałę stulecia, a tu całkiem niezłe czytadło!

Cieszy mnie bardzo fakt, że na naszym rodzimym rynku wydawanych jest coraz więcej komiksów i wśród nich znalazł się między innymi ten. Choć nie aż tak długi, ale angażujący. Rysunki w wielu momentach naprawdę cieszą oko, a historia jest całkiem zgrabnie poprowadzona. Choć nie jest to najnowsza pozycja, problem poruszany na jej łamach jest nadal aktualny i wplecenie go do motywu superbohaterskiego daje ciekawą mieszankę. Nie jest to komiks idealny, ale naprawdę wart uwagi. Polecam tym, którzy znają Spider-mana, Black Cat, Daredevila, Nightcrowlera i chcą ich więcej w dobrym komiksie, uderzającym w poważniejsze tony. Polecam.