Pamiętam początki świata Ultimate. Ileż to było kontrowersji, kiedy kolejni bohaterowie stawali się postaciami opowiedzianymi na nowo pod szyldem tej linii wydawniczej, ileż pytań czy Marvel ostatecznie zastąpi w ten sposób stare serie i ile dociekań, co z doskonale znanych już fabuł, które Bendis, Millar, Ellis i im podobni zamierzali odtwarzać po swojemu trafi do tutejszego kanonu. W przypadku „Spider-Mana”, Bendis powiedział wówczas, że chce przyziemnych opowieści. Żadnych kosmicznych symbiontów, żadnych klonów, nawet Venoma uczynił eksperymentem medycznym, trzymając się swojego postanowienia. Do czasu, kiedy wprowadził do fabuły Carnage’a. Co nie zmienia faktu, że wyszedł mu z tego kolejny rewelacyjny komiks, który zachwyci miłośników Pajęczaka.

Nie będę ukrywal że ultimate to moje pierwsze komiksy o pajączku ;) do tej pory tylko x men i Wolverine mnie interesowali bo jestem fanem ich:) ale ten komiks bardzo mi odpowiada, przyjemnie się czyta i przede wszystkim nie ma non stop napierniczanki tylko jest świetne połączenie walki w recz z życiem codziennym i to sprawia że ultimate to wyjątkowe komiksy i mam zamiar zakupić wszystkie tomy jakie będą :) polecam nie tylko dla fanów pająka a wiem co piszę bo nie jestem mega fanem jego ale teraz dzięki ultimate bardzo polubiłem go:) kolekcja obowiązkowa dla wszystkich komiksiarzy :) polecam ! Sklep gildia na medal jak zwykle 5*!!!

Ciekawy pomysł na Carnage'a - zupełnie inny, niż się spodziewałem. Bendis wspaniale przetwarza świat znany z klasycznych komiksów o Spider-Manie jednocześnie budując własną ciekawą historię.