Mam problem z tym komiksem... z jednej strony naprawdę mocno przeciętne rysunki (oczywiście w poslowiach wychwalane jak nie wiem co) z drugiej widać inspirację Mikem Mignolą... Historia jest naprawdę dobrze napisana (taki typowy dobry qest z wiedzmina 3 z głebią) ale urywa sie nagle i trochę w niej naciaganych pseudo filozoficznych rozmyślań... Oczywiście że fani Geralta kupią w ciemno... i bardzo dobrze; sam tak zrobiłem ale na pewno nie jest to żaden wybitny komiks. PS... rysunki w komiksie to całkowicie inny styl niz ten z okładki. Na chwilę obecną najlepiej narysowaną cześćią jest nadal Tom 4 a fabularnie?... pomimo, że nie jest idealnie Tom 5 czyli ten.

Uzupełniając to, co napisał Foggy nieustraszony, dodam że największe zastrzeżenia mam do kolorystyki - ciemna, mało zróżnicowana, wcale nie wprowadza specyficznego klimatu, tylko zmniejsza czytelność plansz. Fabularnie nie jest źle, graficznie tak sobie. Nawet sama kreska (choć do wybitnej nawet nie ma startu) jest do przyjęcia, ale komiks (wg mnie) zdecydowanie by zyskał po powtórnym pokolorowaniu. Średniak.

Scenariuszowo genialny. Świetny zabieg narracyjny, nie przypominam sobie bym wcześniej się z czymś takim spotkał. Rysunki dają radę, ale klimat pierwszych dwóch tomów, wraz z ich kolorowaniem, był lepszy. Również używany w nich język był bardziej "sapkowski" niż tu. Mimo wszystko jest nieźle. Zakończenie dla mnie jest wyśmienite. Lubię takie niedopowiedzenia, pozostawiające czytelnika w niepewności co jest/było jawą co snem, a głównego bohatera w moralnej rozterce nad słusznością podjętych decyzji. Czekam na więcej

Sapkowski stworzył intertekstualne dzieło gdzie bohaterowie pod pozorem machania mieczami, ukazują naturę polityki i cywilizacji mówiąc przy tym Wellingtonem lub Słowackim. Dlatego ani filmy, ani seriale, ani komiksy, ani fanfiki nie zbliżą się nawet do tego poziomu. Gdyby ten komiks nie odcinał kuponów, gdyby był o jakimkolwiek innym bohaterze - byłby dobry łamane na bardzo dobry. A tak, jest tylko dobry (a słyszałem wiele głosów, że jest to najlepszy odcinek komiksowych Wiedźminów, co zdecydowanie zniechęca do sięgania po pozostałe).