Jak w tytule, czuć nawiązania do Staruszka Logana Marka Millara. Komiks można uznać jako luźny sequel runu Snydera i Capullo z N52. Przyjemna lektura na jeden wieczór. Ten komiks i Batman Metal to chyba jedyne ciekawe pozycje od Snydera po Batmanie N52. Rysunki Capullo jak zwykle świetne. Niestety w porównaniu ze wspomnianym Staruszkiem Loganem wypada gorzej. Mam wrażenie, że w Loganie stawka była o wiele większa i zakończenie nie było tak oczywiste jak w Ostatnim Rycerzu.

Po tym komiksie widac ,ze poziom scenariuszow Snydera ostro spada w dol...nawet nie da sie tego porownac np. z TRYBUNALEM SOW. Nie wiem czemu wogole ten komiks wyszedl w BLACK LABEL??!jak mozna by go postawic na polce obok BIALEGO RYCERZA albo HARLEEN??!TO JAKIES NIEPOROZUMIENIE!"Ostatni rycerz na ziemi" to komiks zdecydowanie dla malo wymagajacych nastolatkow-jest naciagany,nudny,przegadany i wypelniony karykaturami, ktore moga draznic...niezmiernie rzadko zdarza mi sie czytac Batmana na sile,a tu nawet nie dobrnalem do konca...zdecydowanie NIE POLECAM!

Strasznie zły komiks, gdyby nie fajny pomysł na przedstawienie Jokera, nie dotrwalbym do konca lektury

Faktycznie, jak jeden z przedmowcow wspomnial, Ostatni rycerz na Ziemi jest niczym Logan z Ziem Jalowych. Nie od niedawna, obaj potentaci komiksowi podkradaja sobie pomysly i zmieniaja na swoja modle. Mimo, ze Logan prezentuje wyzszy poziom, to nieuwazam tego komiksu za lekture jedynie dla nastolatkow. Jak dla mnie zasluzyla na 4 gwiazdki. Dzieki, Gildio, za dostawe megapaczki komiksow.

Niektóre pomysły świetne, inne totalnie do bani I wszystko przyprawione bardzo dobrymi rysunkami Osoby które dały po jednej gwiazdce mam wrażenie utknęły z omegą Ja nie żałuję

Komiksy o Batmanie mają niejednego reformatora. Do największych z nich należą zdecydowanie Frank Miller (dzięki „Powrotowi Mrocznego Rycerza” i „Rokowi pierwszemu”), Alan Moore („Zabójczy żart”), Grant Morrison („Azyl Arkham”) i Jeph Loeb („Długie Halloween”, „Mroczne zwycięstwo”). Scotta Snydera trudno zaliczyć do tego grona, ale jego „Trybunał sów” wywołał niemałe zamieszanie i jest już uważany za klasyczną opowieść z Mrocznym Rycerzem. I chociaż kolejne komiksy z tej serii w jego wykonaniu nie zawsze zachwycały, wciąż pozostają warte uwagi. I taki jest też album „Batman: Ostatni rycerz na Ziemi”, który czerpie co prawda ze zgranych schematów, ale robi to w niezłym stylu.

Trudny do jednoznacznej oceny album. Mam wrażenie, że Snyder chciał, aby ta historia była zwieńczeniem jego run'u Batmana, ale decydenci DC, uznali, że to zbyt odjechany pomysł i wrzucili historię do koszyka Elseworlds. Snyder wykorzystuje motywy zapoczątkowane w swoim cyklu i konsekwentnie prowadzi je dalej. Trudno pisać o fabule unikając spoilerów. Minęło 20 lat od wydarzeń, w których Gotham, świat funkcjonował "normalnie", ziemia nie jest już miejscem, jakie znaliśmy. Batman wyrusza w podróż, zyskuje niespodziewanego kompana i stara się wyjaśnić jak doszło do tej sytuacji i podjąć próbę przywrócenia świata na właściwe tory. Na plus tego albumu, fajny klimat postapo w świecie DC, ciekawe projekty postaci, relacja Gacka z Jokerem, kilka rozwiązań, koncepcji fabularnych. Największą słabością albumu są odloty Snydera i trudne do zaakceptowania idee i teorie. Są momenty, w których narracja zmienia się w pseudo-intelektualny bełkot, który trudno zaakceptować( ideologiczne starcie Lexa z Supkiem, technologia dotycząca białych karłów, które mają zmniejszać czarne dziury:P) Komiks często jest porównywany do "Staruszka Logana". Logan był bardziej kameralnym, filmowym konceptem. "Ostatni Rycerz" to krótki mini event w alternatywnym świecie DC. Logan z tego porównania wychodzi zwycięsko, jest lepszym komiksem. Mimo powyższych słabości komiks broni się świetną kreską i kolorami( kolejna świetna robota Capullo i Plascenci), ciekawymi wizjami i dobrym, dającym do myślenia zakończeniem. PS: Zastanawia mnie, dlaczego Egmont z taką niekonsekwencją wydaje albumy DC Black Label. Co decyduje o tym, że dana pozycja jest w normalnym formacie a co że jest w powiększonym. Szmirę, jaką był Superman Rok Pierwszy Millera wydano w powiększonym formacie, a świetnie narysowane komiksy jak "Ostatni Rycerz na Ziemi" czy "Biały Rycerz" w standardowym. Dziwne...

Dawno nie czytałem takiego g.wna, omijać z daleka.