Liga Sprawiedliwości kontra Mroczni Rycerze. Multiwersum kontra mroczne multiwersum. Gdy Batman i Superman zostają schwytani i uwięzieni w jednej z wież Barbatosa, ostatni pozostający na wolności superbohaterowie próbują zebrać metale o potężnych właściwościach. Czy dzięki ich mocy odniosą wreszcie decydujące zwycięstwo i ocalą przed zagładą liczne, równoległe rzeczywistości? Opowiedziana w trzech tomach Batman Metal historia do głębi wstrząśnie bohaterami uniwersum DC Odrodzenie!
Scenariusz napisali Scott Snyder (All-Star Batman) i James Tynion IV (Detective Comics), odpowiedzialni wcześniej za serie Batman i Wieczny Batman. Snują oni szeroko zakrojoną intrygę zakorzenioną w mitologii postaci Batmana. Za rysunki odpowiadają mistrzowie tacy jak: Jim Lee (Liga Sprawiedliwości), Andy Kubert (Batman. Mroczny Rycerz – Rasa Panów), John Romita Jr. (Powrót Mrocznego Rycerza – Ostatnia Krucjata), Doug Mahnke (Superman), Bryan Hitch (The Authority) oraz powracający do tworzenia przygód Mrocznego Rycerza Greg Capullo (Batman). Album zawiera materiały pierwotnie opublikowane w amerykańskich zeszytach: Dark Nights: Metal #4–6, The Flash #33, Justice League #32–33, Hal Jordan And The Green Lantern Corps #32, Hawkman: Found #1, Dark Knights Rising: The Wild Hunt #1.
Po bardzo dobrym pierwszym tomie eventu „Batman: Metal” i tylko niezłym, bo złożonym z nierównych poziomem tie-inów tomie drugim, nadszedł czas na finałową i zarazem najlepszą odsłonę całej opowieści. Co jest w niej takiego dobrego? Z jednej strony mamy tu więcej samego eventu, po drugiej w końcu dostajemy jego zakończenie i wreszcie po trzecie (a zarazem najważniejsze), ekipa twórców, która powiększyła się o nowe, wielkie nazwiska, stanęła naprawdę na wysokości zadania i świetnym stylu zakończyła całą opowieść.
Autor: Michał LipkaData: 25.07.2019
Miłe złego początki
Po pierwszych dwóch tomach zaskoczony byłem jak dobrze mi się to czytało. Niestety scenariusz 3 tomu to równia pochyła. Bełkot, rysunki w trzecim tomie też nie zachwycają. Bez rewelacji.
Autor: Dominik K.Data: 31.07.2019
Co to do cholery jest?
1 tom byl w miare ciekawy bo rodzil apetyt na to co nadciaga w nastepnych tomach. 2 tom ukazywal nawet ciekawa geneze kazdego z mrocznych Batmanow. Ale final w 3 tomie? Totalna porazka. Bezsens goniacy bezsens jak w Ostatnim kryzysie i Kryzysie na nieskonczonych ziemiach. Fabula lezy tu i kwiczy. Scenariusz pisal chyba wariat. Odradzam. Ogolnie bledem bylo kupienie calej trylogii. Sklep Gildia tylko jak zwykle niezawodny.
Autor: Rafał KaraśData: 16.09.2019
nadzieja matką głupich...
Tak jak po drugim tomie miałem jeszcze jakąś nadzieję, że może coś będzie z tego eventu będzie, tak już w połowie tego tomu widziałem że bardzo się myliłem.
Ciężko cokolwiek napisać...ten komiks to zbiór chaotycznych potyczek, zwrotów akcji do zwrotów akcji, totalnego braku klimatu i koszmarnej nudy. Rozbawił mnie tylko Starro Zdobywca. Natomiast takie motywy jak : żenujące żywe batmobile, astralny mózg antymonitora, małpy z 23 wymiaru, jajo Plastic Man, Jokero-smoki...nie ja wysiadam. Strata czasu i pieniędzy.
Autor: Darth WyszuData: 25.09.2019
Wszystko dobre co się...
I w tym momencie zaczyna się problem bo pomimo że wartość wszystkich trzech tomów jest niepodważalna i miałem przy nich dużo frajdy to zakończenie jest tak banalne i pozostawia niesmak że w sumie sam mógłbym napisać lepsze chociaż talentu do pisania nie mam.
Nie można jednak nie docenić tego co zawiera ten tom, gdyż nadal jest to pełna wyobraźni niepowstrzymana rozrywka idealna dla fana takiego jak ja.
Dodam że zakup satysfakcjonujący, doradzam po prostu nie przejmować się zakończeniem i patrzeć w przyszłość jaką serwuje się nam w lidze sprawiedliwości Snydera.
Autor: Gracjan Data: 23.05.2020
Bardzo mi się podoba.
Pojechane po całości. W inny medium byłoby to głupie. W komiksie działa i chwała Snyderowi.
Autor: sq3c14Data: 09.06.2020
Niektórzy chyba nie czują konwencji
Widząc tyle narzekania na "głupotę, bezsens i nielogiczność" fabuły widać, że nie wszyscy czytelnicy czują konwencję, jaką obrał Snyder, który Metale, a później jeszcze raz Death Metal postanowił uczynić niejako celebracją komiksowych narracji suberbohaterskich i tego, jak szalone i oryginalne potrafią być. Dlatego te wszystkie "głupoty" są jak najbardziej zamierzone i przemyślane, a sam komiks jest bardzo samoświadomomy, nie popadając jednak w parodię i wciąż będąc kompetentnym eventem. Klasa.