Anihilacja to przede wszystkim kompendium wiedzy o wszechświecie Marvela. Plus epicka opowieść. Polecam!

Wydawanie „Anihilacji” zaczęło się w naszym kraju w styczniu 2017 roku. Teraz, niemal rok później opowieść wreszcie dobiega końca, a zarazem wprowadza nas do ciągu dalszego: pierwszy tom serii „Anihilacja: Podbój” ukaże się już w lutym. Póki co jednak do rąk czytelników trafia finał eventu i jak można się było spodziewać, trzyma poziom, choć nadal początek całej opowieści, miniseria o Cammi i Draxie, pozostaje niepobity.

Finał eventu zgrabnie łączy wątki i zmierza do udanej konkluzji. To faktycznie biblioteka kosmosu Marvela( ilość dodatków w albumie robi wrażenie). W dalszym ciągu podtrzymuję iż Anihilus nie podoba mi się koncepcyjnie, natomiast ilość wątków pobocznych pozwala się koncentrować na innych wydarzeniach - przeciwnikach. Ciekawym doświadczeniem jest obserwowanie bohaterów znanych z MCU, na kartach komiksu prezentują się inaczej niż w filmach. Duży plus na dwa piękne "fatality" :). Ogólnie fajna pokręcona zabawa dla czytelników lubiących taką konwencję.