Trochę tak z dupy Egmont wydaje tego Blueberrego.
Na końcu wydaję początkowe zeszyty. Ech.
Przecież mogli do tej piątki dorzucić "Człowieka ze srebrną gwiazdą" podzielić po równo na dwa integrale i jeszcze by na tym zarobili. Na dodatek w pierwszym tomie pomieszali kolejność, bo "Kopalnia.." i "Widmo..." powinny się ukazać po "Generale...." i te dwa albumy też bez problemu mogły wyjść w oddzielnym tomie. Byłoby jak "bozia przykazała" a tak jest jak jest czyli burdello.
No ale dobrze że chociaż jest.
(Ocena TYLKO za bałaganiarstwo wydawnicze)

Wiadomo dlaczego Egmont wydał jak wydał i marudzenie jest bez sensu.

Choć w sumie racja, widoczny ból tyłka w pierwszym komencie i podszywacz ładnie wyjaśnił sprawę Blueberry`ego. ;)

Ja tam nie narzekam, teraz, czy wcześniej, fajnie , że jest wydane. Znając kolejność można sobie przecież według niej czytać.

Jest to bardzo ciekawy komiks, o którym więcej dowiecie się z recenzji: https://youtu.be/BaeHVR3cUb8 (recenzja obu wydań zbiorczych: 0 i 1)

Początek wspólnej przygody Charliera i Girauda - widać, że ten pierwszy szybciej się rozkręcił. Rysunki Girauda są w pierwszych tomach momentami nieporadne (szczególnie twarze średnio mu wychodziły), ale z czasem ewidentnie coraz bardziej przykładał się do kompozycji, detali itd. W tomie piątym zamykającym to wydanie wszystko wygląda już doskonale (może poza zabawnym błędem na stronie 223 - kilka rysunków jak w lustrzanym odbiciu) - widać już rękę mistrza. Natomiast Charlier od początku dba o to, aby działo się dużo, a postacie były barwne. Chwilami jest dramatycznie, chwilami zabawnie, na nudę nie sposób narzekać. Jednym zdaniem: klasyka przygodowego westernu. Wydanie jest porządne, niemniej kolorystyka pierwszych czterech tomów jest dyskusyjna. Paleta barw jest chłodna, przydałoby się chyba więcej żółci. Przykładowe strony z pierwszych francuskich wydań, które można obejrzeć np. na BDGest prezentują się zupełnie inaczej - moim zdaniem znacznie lepiej. W tomie 5 kolory są o wiele żywsze i ogólnie wygląda to zdecydowanie lepiej, niemniej i tu nie uniknięto typowych problemów drukarskich - w tym przypadku gdzieniegdzie zbyt dużego nasycenia niektórych składowych (np. cyjanu na planszach, gdzie akcja rozgrywa się w środku słonecznego dnia, a w rezultacie wygląda to tak, jak gdyby był już wieczór). Ale nie psuje to ogólnego dobrego wrażenia. Szkoda natomiast, że nie dołączono żadnych materiałów dodatkowych.

Podejrzewałem że komiks nie jest dla mnie i jak to zaczeli wydawac 5 lat temu to odpuściłem. Tydzien temu jednak w końcu z ciekawości zamówiłem tom 0 i 1. W 2 dniu poźniej już po lekturze musiałem domówić wszystkie pozostałe integrale razem z Młodościa Blueberry'ego. Wspaniały komiks z niesamowitymi ilustracjami Giraud'a. Z miejsca wskoczył w ścisły top mojej kolekcji komiksów. Gorąco polecam.