Przepieknie wydana kolejna czesc sagi o Blueberrym.Najlepsza seria westernowa w historii komiksu autorstwa jednego z czolowych rysownikow - Moebiusa.

ale proponuję więcej staranności przy wydawaniu np. strona 27 kadr w górnym lewym rogu, zamienione dymki.

PS Szkoda że podzielono tę pięciotomową historię na dwa albumy.

Blueberry bez Charliera, to już niestety nie to samo. I wcale nie twierdzę, że Giraud powinien naśladować Charliera w pisaniu scenariuszy, może lepsza taka zmiana, niż nieudolne naśladownictwo? Może Mike'owi po wydarzeniach z poprzednich tomów, należała się odrobina odpoczynku? A trzeba przyznać, że w tym tomie jest naprawdę mało aktywny, w dodatku właściwie zszedł na drugi plan. Może będzie to dobre zwieńczenie całej serii?

Lekkie rozczarowanie, ale to wciąż kawał bardzo dobrego komiksu!

Faktycznie całość zaczyna wyglądać nieco inaczej, nie koniecznie gorzej. Ale Giraud trochę zaczyna rysować jak w Incalu, a wolałem taką westernową europejską kreskę. A scenariusz? Więcej niż ujdzie, zatem nie ma na co narzekać. Tylko kupować!!!

Klasyka komiksu. Tom „Mister Blueberry”, pierwszy napisany przez Girauda po śmierci Charliere'a, pozostawia lekki niedosyt. Tom drugi czyta się jednym tchem i od razu ma się ochotę na więcej (ta miniseria w ramach cyklu ma zdaje się pięć odcinków). Widoczna zmiana w kolorystyce w stosunku do poprzednich części. Drobne niekonsekwencje w rysunku (np. fizjonomia drugoplanowej postaci Millera różni się w tomie pierwszym i drugim). Pewne błędy redakcyjne (w trzech miejscach przestawione dymki, brak nazwiska kolorystki w stopce) i trochę przetłuszczone w druku kolory. Pomimo tego wszystkiego – absolutny top komiksu europejskiego. Polecam wszystkim!