Fajnie napisany, świetnie zilustrowany, nawet jeśli nie śledziłeś wszystkich serii z X-Men w Marvel NOW to rozumiesz o co chodzi, aczkolwiek ma kilka mankamentów, które obniżają ocenę. Głównym z nich jest s wielu miejscach nazbyt zagmatwana fabuła i ciągłe podróże w czasie. Mimo tego czyta się naprawdę fajnie.

Początek niezły. W miarę czytania coraz gorzej.
Rysunki na dobrym poziomie a komiks miewa dobre momenty, ale to trochę za mało.

KOMIKS ZNAKOMITY POLECAM KAŻDEMU, I TA CENA KUPIŁEM GO ZA 35 ZŁ.

Jaki jest modelowy fan komiksu (przynajmniej na Zachodzie)? Taki, który regularnie kupuje swoje ulubione serie, bez wahania nabywa wszystkie eventy/crossovery i inwestuje pieniądze w pierwsze albumy nowych tytułów. W minionym już roku 2016 Egmont postarał się by nie zabrakło nam okazji do pokazania jakimi jesteśmy fanami. Stałe serie były kontynuowane, nowych także nie zabrakło, a na dodatek nakładem wydawnictwa pojawiły się trzy nowe eventy (plus wznowienie starego). Teraz nadszedł czas na ostatni z nich, może najmniej rozbudowany, ale za to jeden z lepszych. Opowieść o tym, jak starzy X-Men, przeniesieni do teraźniejszości, muszą ramię w ramię z obecnymi mutantami stawić czoła z zagrożeniu, które na siebie sprowadzili.

Niestety przez takie tytuly ciezko mi wciaz kupowac pozycje Marvela (DC tez nie wypada najlepiej).
Pomysl oklepany i odgrzewany wiele razy - do kupki z rebootami serii, alternatywnymi wszechswiatami po raz kolejny przybywaja bohaterowie z przyszlosci by polaczyc losy ze swoimi rodzicami lub mlodszymi wersjami siebie w terazniejszosci.
Jestem za stary i widzialem to juz zbyt wiele razy i brak swiezych pomyslow w komiksowych korporacjach

Czytając, ciągle miałem wrażenie, że komiks coś mi przypomina. Chodzi tu o album z DC ,,Liga Sprawiedliwości: Trójka". Podobieństw nie trzeba się długo doszukiwać. Tutaj również występują grupy bohaterów, których dzieli pewna kwestia. X-men są podzieleni. Wolverine i Cyclops utworzyli dwie osobne szkoły. Każdy z nich ma swoją wizję przyszłości dla mutantów. Lecz, kto może decydować o mutantach, którzy nie pochodzą z obecnych czasów? Właśnie o to toczy się spór. Czy oryginalna drużyna powinna zostać, czy wrócić do swoich czasów? Przybycie x-men z ponurej przyszłości tylko nakręca wszystkich do tego, by podjąć decyzję. Przez cały komiks przewija się wiele postaci. Jedni się łączą, inni się kłócą, a jeszcze inni- próbują rozstrzygnąć dawne spory pomiędzy sobą. Finał jest do przewidzenia, ale jakoś nie rozczarowuje. Ogólnie, czyta się dobrze. Fabuła potrafi wciągnąć, ale po jakimś czasie nawet najuważniejszy czytelnik może się pogubić i nie pamiętać, kto gdzie jest, z kim
i po czyjej stronie. Na plus zasługują na pewno rysunki i wiele ciekawych zwrotów akcji. Polecam tym, którzy orientują się w miarę w świecie mutantów. W przeciwnym razie- może być problem.

Mini event który reprezentuje wszystko za co można lubić lub nie lubić x-men. Na kartach jednej hostorii spotykają się bohaterowie przeszłości - teraźniejszości - przyszłości. Bardzo dobrze narysowana dobra rozrywka, choć finał trochę rozczarowuje.

Crossover fabuły kilku komiksów, jaką jest Bitwa atomu, jest nieco przekombinowany. Poszczególne komiksy, prócz Wolverine i X-Men, są solowo dużo bardziej ciekawsze. Polecam sklep Gildię.

Zaczyna się nieźle, jednak później jest banał. Nie Opisuje bo nie spoileruje. Zastanawiam się czy dalej czytać ALL-NEW X-MEN?? Jest sens???

Pierwsza połowa komiksu jest bardzo dobra, wciąga, zaskakuje, niestety końcówka rozczarowuje. Nie zmienia to jednak tego, że podczas lektury świetnie się bawiłem.

Oklepany i zajechany pomysł odgrzano kolejny raz. Fabuła jest słaba, w zasadzie nie stało się nic interesującego, cokolwiek czego wcześniej nie było. Ale zilustrowano wszystko na tyle atrakcyjnie, że da się przez to przebrnąć i poczucie niesmaku nie jest wcale tak olbrzymie. To komiks dla fanów X-men, którzy dobrze wszystko znają i wszystko wiedzą, a najbardziej podoba się przecież to, co już znamy. Podobnie jak z refrenem piosenki. Pozycji nie ma co potępiać w czambuł, nie ma za co chwalić. Jak ktoś lubi mutantów, będzie zachwycony. Jeśli oczekuje skomplikowanej, świeżej treści - rozczaruje się. I tyle. Być może bardziej lubię Batmana, którego przygody zapętlone są chyba nawet jeszcze bardziej, ale jakoś nie zauważam tego aż tak, jak w przypadku X-men... Komiksy czyta się po to, by się oderwać na moment od bólu codzienności i "Bitwa atomu" może być takim dobrym oderwaniem. D... jednak nie urywa.

Początek super. Fajny klimat. Później trochę kiczowato: za dużo tych Beast-ów, Cylops-ów, Marvel Girl's. Ogólnie za dużo wszystkiego. Wrzucono razem postacie z przeszłości, teraźniejszości i przyszłości dają kiczowaty efekt. Wizja przyszłości w której Dazzeler zostaje prezydentem jest naiwna i pisana wprost dla kids-ów. Jeszcze SHILD nam dorzucili na finał, który mnie nie zadowala. Tak naprawdę nie wiadomo o co chodziło Jean z przyszłości i dlaczego nosi maskę X-orna (chyba tak to sie pisze, nie pamiętam już, bo dawno temu New X-Men czytałem). Ogólnie może być ale po przeczytaniu tego crossoveru wstrzymuje się z dalszym czytaniem All New X-men i zwracam swoją uwagę na inne pozycje z Marvel Now

Powiem krótko :) To wyjątkowy komiks i jeśli jesteś fanem xmen nie myśl długo tylko bierz go!!!! Super! Każdy fan X men musi mieć w swojej kolekcji to cudenko! ;) Sklep gildia jak zawsze 5*