OPIS
Ulica marzycieli Marzenia są nieodłączną częścią naszej egzystencji. Marzenia są po to, aby się spełniały. Dziwnym zbiegiem okoliczności czytałam „Ulicę marzycieli” akurat wtedy, kiedy spełniało się jedno z moich marzeń, kilkanaście lat temu, wydawało mi się – nierealne do spełnienia. To była podróż. Podróż, o jakiej mogłam tylko pomarzyć. Podróż nad morze, która dla jednych może jest nieodłącznym elementem ich „codzienności”, dla mnie była właśnie spełnieniem marzeń. To, co dla kogoś jest może corocznym rytuałem, który już nawet nie cieszy, dla mnie było szczęściem niewyobrażalnym. W nieprawdopodobnej wręcz, bajkowej scenerii czytałam powieść Roberta McLiama Wilsona, w której autor napisał o marzeniu, które dla wszystkich ma ten sam wymiar i ciężar gatunkowy, niezależnie od rozmiaru i zawartości portfela. Napisał o marzeniu o miłości, o potrzebie dzielenia życia z drugą osobą. I o tym, że czasem to spełnienie może nadejść szybko, a czasem trzeba na nie czekać i 50 lat. Powieść opowiada o pokoleniu irlandzkich 30- latków, ich marzeniach i problemach. Banał? Niezupełnie, bo w tle mamy codzienność tych młodych Irandczyków, a tą codziennością są zamachy bombowe i krwawe zamieszki. Autopsja Znakomicie napisana, niepokojąca powieść o brzydkim życiu, zmarnowanej miłości i miłosiernej śmierci. Wilson z precyzją chirurga obnaża wnętrze człowieka, który dobrowolnie skazuje się na cierpienie fizyczne i psychiczne Zaułek łgarza To przewrotna pseudoautobiografia, błyskotliwa, gorzka, zabawna i pełna ironicznej mądrości opowieść o czterech dniach z życia dwudziestodwuletniego Ripleya Bogle'a, pół-Irlandczyka, pół-Walijczyka, wywodzącego się z nizin społecznych, kształconego w Cambridge geniusza, który wybrał wolność bezdomnego włóczęgi, ulicznego filozofa sypiającego, gdzie popadnie. Ripley Bogle, zbuntowany cynik, poszukuje prawd uniwersalnych, lecz nie łudzi się, że je znajdzie. Jest bezradny w zderzeniu z okolicznościami, pozwala się nieść fali, frustracje odreagowuje słowem, nie czynem. Niektórzy widzą w nim antybohatera, inni bohatera dekadenckiego - jakkolwiek jednak go nazywać, jest postacią na wskroś współczesną, młodym człowiekiem, który bez powodzenia usiłuje się wpasować w ramy życia w społeczeństwie.