OPIS
Rozmowa, której zapis został przedstawiony w niniejszej książce odbyła się jesienią 1996. Swą tematyką wykracza niepomiernie poza aktualne problemy warsztatu twórczego kompozytora. Nawet o powstającym właśnie utworze Wojciech Kilar zaledwie napomyka. Chętniej mówi o wszystkim innym: o swoich losach, drodze do muzyki, credo życiowym, stosunku do świata i sztuki, na końcu dopiero o własnej twórczości. Wyłania się z tych wyznań obraz frapującej osobowości. Kilar to człowiek utkany z paradoksów, opozycji, antynomii. Serdeczność i życzliwość, ujmującą wrażliwość łączy z surowością zasad, zgoła rygoryzmem moralnym, spontaniczną radość życia - z głębokim namysłem nad światem.
...Można powiedzieć, że jestem wesoły i zmysłowy, że cieszę się darem życia. Tego, że trzeba przyjmować wszystko - to co złe i co dobre - jako dar Boży nauczyłem się od mojej żony. To wielki dar, że jestem w ogóle w stanie cokolwiek przeżywać, że w ogóle jestem... (Wojciech Kilar)