OPIS
Książka dla tych, którzy sądzili, że o twórczości Tadeusza Różewicza wiedzą już wszystko. Zilustrowana rysunkami autora, napisana z niebywałą językową werwą, śmiało i z dystansem balansująca między gatunkami, momentami wzruszająca i zabawna, najczęściej dająca czystą czytelniczą przyjemność z obcowania z wielką, zdystansowaną wobec siebie samej, mądrą i przewrotną literaturą. Piotr Kępiński/Newsweek: Różewicz niczego się boi. Granice ma za nic. Sam je tworzy lub znosi. Ma słuch do świata i do ludzi. W tej poezji przerażenie, ironia i śmiech doskonale się przenikają. I to jest kwintesencja naszej rzeczywistości. Posłuchajcie, jak dzisiaj mówią ludzie. Oni posługują się takim właśnie językiem. I z nich Różewicz trochę sobie błaznuje. Ale ta błazenada, czasami bardzo urocza, jest w istocie gorzką definicją galopującej ignorancji, chamstwa, głupoty i polskich obsesji.