Są spjlery <3
„Eutymia” autorstwa Grzegorza Mirosława to drugi tom cyklu o Komisarzu Malejko. Akcja kryminału rozgrywa się w malowniczych Pieninach, w Szczawnicy, poza sezonem turystycznym. Powracamy do mojego ulubionego komisarza, który z pewnością nie pozwoli nam się nudzić.
Przygodę rozpoczynamy od tajemniczej śmierci mężczyzny w górach, początkowo uznanej za nieszczęśliwy wypadek hiszpańskiego turysty, ale czy aby na pewno nieszczęśliwy? Komisarz Edmund Malejko, prowadząc śledztwo, odkrywa w pobliżu ciała kipu – inkaskie pismo węzełkowe, co sugeruje, że sprawa jest znacznie bardziej skomplikowana. Polecam zacząć od pierwszego tomu, choć na upartego można zrozumieć fabułę, nie znając wcześniejszych przygód bohaterów. Muszę przyznać, że zarówno pierwszy tom „Diablak”, jak i ta część, są nieodkładalne, ale druga część bardziej przypadła mi do gustu – jest w niej więcej akcji. Hitem dla mnie były kurze nóżki w galarecie! :p
Nie będę zdradzała, co i jak, bo jak zawsze zostawię to do waszego poznania, ale kiedy w ruinach Zamku Pienińskiego zostają odnalezione kolejne zwłoki, tym razem kobiety, sprawa nabiera takiego tępa, że na odpoczynek nie będzie czasu, a mycie zębów można uznać za rarytas. Wspólnie z młodszą aspirant Majką Michalik, komisarz napotyka liczne przeszkody, które prowadzą ich na trop legendarnego skarbu Inków, powiązanego z zabójstwami. Dodatkowo demony z przeszłości Malejki zdają się utrudniać rozwiązanie sprawy.
Uwielbiam, gdy w książkach umiejętnie łączone są elementy kryminału z lokalnymi legendami, rytuałami, wierzeniami i przesądami. Opis terenu, z pięknymi górskimi krajobrazami, które tak bardzo kocham, dodaje całości wyjątkowego klimatu. Czuję zapach górskiego powietrza, widzę majestatyczne szczyty, a także, co jest dla mnie koszmarem, odczuwam zmęczenie po wszystkich tych wędrówkach, z jakimi przyjdzie się zmierzyć Komisarzowi. :p No, ale wracając do części „fantastycznej” to co skarb Inków, czyli kipu – inkaskie pismo węzełkowe, robi w Polsce? Dlaczego jest powiązany z naszymi nieboszczykami? A może nie jest? To dochodzenie wpłynie na każdego, kto zaangażuje się w odkrycie prawdy.
Zauważyłam, że książka spotkała się z pozytywnym odbiorem. Chwalą ją za dynamiczną akcję, intrygującą zagadkę kryminalną oraz umiejętne wplatanie w fabułę starodawnych legend i wierzeń, o których wspomniałam wcześniej. Polecam z całego serca i z niecierpliwością czekam na trzeci tom, ponieważ zakończenie tej części sprawiło, że przeklinałam i mówiłam do siebie: „I co teraz? Tak nie wolno! Jak mam żyć z tą niewiedzą?” Nie raz pewnie doświadczyliście podobnego zdenerwowania (delikatnie mówiąc) po tym, jak w kulminacyjnym momencie książka nagle się kończy.
Autor: book_matua Data: 02.01.2025