OPIS
Władza nie potrzebuje żadnego usprawiedliwienia, będąc przecież czymś zasadniczym dla istnienia wspólnot politycznych; tym, czego potrzebuje, jest uprawomocnienie. Powszechne traktowanie obu tych słów zamiennie wydaje się zwodnicze i powoduje zamieszanie, tak samo jak zrównywanie posłuszeństwa z poparciem. Władza rodzi się wszędzie tam, gdzie ludzie zbierają się razem i działają wspólnie, przy czym swą prawomocność czerpie ona bardziej z inicjalnego gromadzenia się aniżeli z działania, które następuje potem.
Prawomocność, gdy się ją podważa, odwołuje się do przeszłości, natomiast usprawiedliwienie odnosi się zawsze do celu leżącego w przyszłości.
Przemoc można starać się usprawiedliwiać, jednak nigdy nie będzie ona prawomocna. Władza i przemoc to przeciwieństwa. Gdy jedna panuje absolutnie, druga jest nieobecna. Przemoc pojawia się tam, gdzie władza jest zagrożona, gdy zaś zostaje pozostawiona samej sobie, kończy się to zanikiem władzy. Nie jest więc prawdą – i to jest wniosek poprawny – że przeciwieństwem przemocy jest brak przemocy. Pojęcie władzy bez przemocy – nonviolent power – wydaje się całkowicie redundantne. Przemoc może zniszczyć władzę, natomiast nie potrafi jej wytworzyć.
(z rozdziału O przemocy)
Konsekwencją radykalnej przemocy jest śmierć będąca doświadczeniem apolitycznym, umiera się bowiem zawsze w głębokiej samotności i niemocy. To jej egzystencjalny, jednostkowy wymiar. Natomiast istnieje jeszcze polityczny wymiar śmierci, polegający na poświęceniu życia za zbiorowość, do której się należy, której się broni i z którą się utożsamia. Na tym polega patriotyzm w chwilach najcięższej próby. Dzięki poświęceniu własnego życia aktualizuje się i odnawia istnienie całej wspólnoty. Wspólnota polityczna – grecka, polska, każda – żywi się śmiercią pojedynczych osób; jest to jej nieodmiennie upiorny, zarazem wzniosły wymiar i charakter.
(z Przedmowy Piotra Nowaka)