Dla Reese była to tylko wakacyjna praca, która stała się czymś więcej. Praca opiekunki, która pozwoliła jej wyrwać się z domu, zapomnieć to co się wydarzyło, ale wydarzenia sprawiają, że to ona staje się dla Josie opoką zwłaszcza, że ojciec który nie widział jej przez długi czas nie wie, jak się nią zająć i stanąć na wysokości zadania, jakim jest ojcostwo.
„Ona sprawia, że chcę spróbować. Może jednak nie jestem tak bardzo popieprzony, jak myślałem.”
Owen jest biznesmenem z krwi i kości. Lubi kobiety, ale na dłuższe związki zdecydowanie się nie nadaje. Jedna noc wystarczy, aby zaspokoić żądze. Ale z dnia na dzień staje się opiekuję swojej córki. Wiem, brzmi dziwnie, ale niestety tak jest. Czy bawidamek odnajdzie się w tej roli ? Czy młoda opiekunka będzie opiekować się także i nim ?
„Prawda jest taka, że Reese nigdy nie była dla mnie wyłącznie Opiekunką.”
Reese pomimo młodego wieku ma swoją przeszłość, ale uważnie ją chroni i nie chce, aby ujrzała ona światło dzienne. Chce zapewnić bezpieczeństwo siedmiolatce, która zdobyła jej serce. Jednak nie jest łatwe, bo dziewczynka przeżyła koszmar i nie będzie jej łatwo się odnaleźć w codzienności szczególnie, że obcy dla niej facet jest jej ojcem.
„Dla Reese mam ochotę zrobić wszystko, przed czym uciekałem przez ostatnie lata.”
Owen jest dojrzałym trzydziestopięcioletnim mężczyzną, ale ma kiełbie we łbie. Będziecie w niego ciskać przekleństwami, denerwować się i będzie was doprowadzać do furii. Na jego temat wymyślicie masę epitetów, niecenzuralnych, brzydkich, ale i tak tego delikwenta pokochacie. Nie wiem, jak Ludka to robi, ale największy dupek zmiękczy nasze serce.
„Chcę, żeby mnie pokochała, pozwoliła mi stać się dzięki niej lepszym człowiekiem.”
Oczywiście, jak znacie Autorkę to wiecie, że wplątała tu także wątek kryminalny, zagadkowy, choć mam wrażenie, że przede wszystkim chciała pokazać tutaj różnorodne osobowości, które z czasem muszą dojrzeć do swojej roli i dojść do tego, co czują.
Choć przyznam się szczerze nie lubię książek, gdzie głównym motywem są dzieci. Rzadko je czytam, ale Ludka w sposób umiejętny ukazała postać małej Josie, która napędziła całą akcję, i była świetnym jej elementem. Przede wszystkim książka, która zdecydowanie skupia się na elementach zachowań bohaterów, psychologicznego wątku i otwierania się na świat dwóch zamkniętych szczelnie puszek, do których potrzeba mocnego otwieracza, aby dobrać się do środka.
Uważam, że jest to kolejna książka Ludki, która zdobędzie Wasze serca. Bo naprawdę ta kobieta pisze w taki sposób, że czytasz, odkładasz, czytasz, odkładasz – bo chcesz się nią delektować jak najdłużej. I chwała Ci za to, że tworzysz takie grubasy !
Podobał mi się jeszcze jeden zabieg powolnego budowania akcji i relacji pomiędzy bohaterami, bo tak naprawdę można powiedzieć, że było one inne niż do tej pory znamy z poprzednich książek Ludki. Tu zdecydowanie był hate-love z krwi i kości.
Kochani pragnę Wam serdecznie polecić tę naprawdę wykwintnie napisaną książkę, która zdecydowanie wbije się do Waszego serca i zostanie w nim na długo !
Autor: wioletreaderbooks Data: 08.06.2021