Debiutancka powieść Michelle Falkoff „Playlist for the Dead” okazała się naprawdę znakomitą historią. Dla młodzieży, to prawda, ale nieźle napisaną, dobrze poprowadzoną, ciekawą i oferującą porcję emocji. Nie zabrakło w niej także zagadki, miłości i kontrowersyjnych kwestii. Liczyłem, że „Pod presją” wywoła we mnie podobne uczucia, co pierwsza książka autorki, ale tak się nie stało. Owszem, nadal jest to niezła powieść, ale daleko jej do „Playlist…”.
Ciężko jest być nastolatką. Jeszcze gorzej, kiedy trzeba być ideałem, jaki wymarzyli sobie rodzice. Kara znalazła się właśnie w takiej sytuacji. Jej nieskazitelnego życia i zachowania nie może zepsuć żaden drobiazg, nawet taki zdawałoby się zwyczajny pryszcz. Dlatego kiedy pewnego dnia dziewczyna dostaje ataku paniki podczas jednego z najważniejszych egzaminów, nie potrafi już nad sobą zapanować. Presja by być idealną bierze nad nią górę, w Karze coś pęka i nastolatka decyduje się na krok, który może okazać się tym prowadzącym za daleko. Żeby zdać, przyjmuje od koleżanki pewne tabletki. Wszystko się udaje, wszystko jest jak być powinno, Kara chce zapomnieć o całej sprawie, ale jest ktoś kto nie zamierza jej na to pozwolić. Ktoś, kto zrobił jej zdjęcie, jak zdobywała tabletki i zamierza ją szantażować. Wkrótce okazuje się, że w szkole jest o wiele więcej uczniów, którzy znaleźli się w identycznej sytuacji. Kto i dlaczego im to robi? I jak go powstrzymać, zanim zawali się cały świat Kary oraz innych nastolatków?
Z tą powieścią jest nieco, jak pryszczem Kary. Niby patrząc z jednej strony mamy do czynienia z czymś wielkim, ale w konsekwencji niewiele z tego wynika. Michelle Falkoff starała się zrobić ciekawą fabułę z konkretną zagadką, ale przedobrzyła. Presja napisania dobrej drugiej powieści wzięła górę nad wszystkim innym – pod tym względem bardzo przypomina swoją bohaterkę.
Oczywiście nie mówię, że „Pod presją” to powieść zła. Czytelnikom bez większych wymagań na pewno się spodoba. Lekko napisana, z wyrazistymi (ale trochę zbyt cukierkowymi mimo prób złamania ich wizerunków) bohaterami i zagadką. Zagadką trochę zbyt błahą, by naprawdę wciągnęła, ale pewnie niektórym się spodoba.
Pomysł był niezły, miał potencjał, zabrakło głębi i lepszego rozwinięcia go. Powieść nadal ma pewien urok i nie nudzi, jednak nie oferuje nic więcej. Nie każdemu się spodoba, ale kto miałby ochotę na lekką, niezobowiązującą lekturę dla młodzieży, może po nią sięgnąć.
Autor: Michał Lipka Data: 01.03.2017