OPIS
Intrygujący naukowy esej o możliwościach zastosowania modeli matematycznych do wybranych pojęć filozoficzno-egzystencjalnych i do kosmologii. Autorska próba wymierzenia i matematycznego zdefiniowania moralnego postępowania człowieka.
We wstępie autor wykłada ideę książki, pisząc: "Mimo ogromnego rozwoju informatyki, fizyki czy medycyny – matematyka wcale nie czuje się zagrożona i króluje. Więcej, jako jedyna nauka, potrafi istnieć sama w sobie i stanąć mocno na własnych nogach – bez udziału czy pomocy innych nauk.
Nawet w miarę samodzielna filozofia potrzebuje innych nauk, jako że "tworzy ich fundamenty i nadaje dopiero sens ich wynikom," jak pisał Leszek Kołakowski w Kulturze i Fetyszach.
Czas zatem, aby królową nauk – matematykę – podnieść do godności króla nauk. Miejsce królowej zajmie filozofia, a ja spróbuję ich pożenić tak, aby to było strawne dla kogoś, kto nie zna króla. Kartezjusz taką próbę uczynił, zatem ścieżka jest przetarta. Fenomenologowie i neokantyści przywracali już filozofii godności królewskie. (…)
O pewnych aspektach istnienia mówimy niechętnie. Człowiek nie chce wiedzieć, że jego życie, to tylko krótki błysk w czasoprzestrzeni, a prawie wszystko, co człowiek czyni w życiu, robi po to, aby zapomnieć o śmierci – nawet zakonnik, który powtarza memento mori – bo to też jego pasja ŻYCIOWA. Aby zrozumieć lepiej, czym jest życie oraz byt, nie można zapominać o śmierci i w ogólności o niebycie. Jednocześnie, warto na życie spojrzeć od strony prawdopodobieństwa matematycznego, które może zredukować pesymizm.
Zdaniem autora, w świecie bez Boga, matematyczna analiza struktury Wszechświata może przynieść pewne nadzieje związane z istnieniem. Nie dam tu – zapowiada autor - pełnej gwarancji nieskończonego życia po życiu, ale każdej istocie ludzkiej mogę ofiarować dodatnie prawdopodobieństwo, z jakim nasze życie powtórzy się skończenie, lub nawet nieskończenie wiele razy".