OPIS
Stanisław Stadnicki - zwany Diabłem starosta zygwulski, właściciel Łańcuta i zamku nazywanego Piekłem - już za życia był legendą. Powiadano, że zaprzedał duszę czartowi. Za nic miał wszelkie granice i pozory, jakie zachowywała nawet najbardziej warcholska szlachta. Bił i płakał, łamał prawo i w cyniczny sposób się nim zasłaniał. Porywał ludzi, nakładał kontrybucje na miasta, więził i torturował sąsiadów.
Książka Komudy to awanturnicza, niepozbawiona elementów fantastycznych opowieść o burzliwych dziejach konfliktu między Diabłem a drobna szlachtą Ziemi Sanockiej i Przemyskiej.
Wskrzesza malowniczy świat XVII-wiecznych, wielokulturowych Bieszczad, starty z powierzchni ziemi przez dwie ostatnie wojny światowe, rzezie UPA i Akcję Wisła. Do historii opisujących Bieszczady w ogniu walk polsko-ukraińskich po II wojnie czy środowisko zakapiorów, wagabundów i bieszczadników spotykających się na siekierezadzie w latach 50.i 60. dopisał Komuda brakujący rozdział o Bieszczadach w czasach największej świetności I Rzeczpospolitej.
* * *
"Diabeł Łańcucki" to opowiedziana z wielką swadą i wdziękiem historia o hańbie, strachu i zemście silniejszej niż jakikolwiek ból, poniżenie i śmierć.
Marta Kisiel, Fahrenheit
Co prawda nie sądzę, że da się w spisach lektur szkolnych zamienić sienkiewiczowskie "ku pokrzepieniu serc" na warchoła z Łańcuta, ale szczerze tego żałuję.
Monika Frenkiel, Onet.pl
Po każdej książce Jacka Komudy oczekuję, że mnie wciągnie, porwie awanturniczą przygodą i przeniesie w barwne realia Rzeczpospolitej szlacheckiej. W "Diable Łańcuckim" autorowi udało się to osiągnąć, jak nigdy do tej pory.
Daniel Elkader, Katedra