OPIS
"(...) Nasi dzisiejsi diagności (...) z nudną systematycznością zwalają wszystko na karb PRL, ewentualnie "drapieżnego kapitalizmu". Przedstawiają też społeczeństwu naiwną wizję skorupowanych chwastów w polu zboża, które bez nich byłoby zdrowe i bujne. Wystarczy więc powołać organ, który wyrwie, wypali i wyplewi. Uczciwe spojrzenie w przeszłość nie pozwala jednak przyjąć tej magicznej wiary w szeryfów. Korupcja polska jest wielowiekowa i choćby z tego już tylko powodu wrosła w tradycję, stała się w znacznej mierze sposobem życia czy też sposobem na życie. Sposobem, który nie jest już nawet postrzegany jako coś zdrożnego. Zaś wobec wzorców społecznych, wobec zwichniętych wartości, które wrosły w etos, aparat represyjny jest bezsilny. Dlatego też wcale się u nas nie zanosi na rzetelną dyskusję o deprawacji społeczeństwa. Nie pozwoli na to nasze samopoczucie. Aferzyści to oni. My jesteśmy natomiast potomkami i spadkobiercami owego bezinteresownego komesa Skarbka, który złotymi pierścieniami szastał. Jesteśmy ludem zbożnym i prawym".