OPIS
Jana Stanisławskiego (1860 - 1907) zwano arystokratą w pejzażu. Jego dzieła były, zdaniem Jana Kleczyńskiego, nie krajobrazami dla krajobrazu, ale prawdziwymi poematami o naturze (Sztuka Polska. Malarstwo). Ta istniała dla Stanisławskiego jako nieskończone i nieprzebrane źródło piękna, kryjące w sobie tajemnicze, nieodgadnione treści. Tworzył w plenerze, pospiesznie, z nieomylną pewnością ręki. Powstawały setki niewielkich formatów krajobrazów, budowanych za pomocą niezwykłej wręcz oszczędności środków - światłocieniem, niemal szkicowymi pociągnięciami pędzla tworzącymi syntetyczną plamę barwną. Posługiwał się pełną niuansów gamą kolorów, oraz perfekcyjnie wykorzystanym światłem. Wprowadzany przez Jana Stanisławskiego zaskakujący niekiedy kadr, pozwalał na koncentrowanie się na wybranym, jednym motywie, któremu podporządkowywał pozostałą część kompozycji. Takim elementem mógł być fragment architektury, księżyc, słońce, chmura, tęcza, wiatrak, a także słonecznik, malwa, dziewanna, bodiak, kapusta; malarz powierzał wówczas tym zwanym przez siebie - "biedactwom", rolę pierwszoplanowych bohaterów, niemych "aktorów", dla których "sceną" stawał się bezkresny krajobraz i szerokie niebo. Te właśnie "poematy" oraz dzieła uczniów Stanisławskiego ( m. in. S. Kamockiego, S. Filipkiewicza) można podziwiać w niniejszym albumie