Nie odnoszę się do treści komiksu(bo jest rewelacyjny), tylko do podejścia wydawcy do czytelnika. Była już próba wydania Asteriksa z leksykonem, były deklaracje pełne zapewnień, i co? Ci którzy zbierali te zeszyty, zostali nabici w butelkę, zostawieni na lodzie, po prostu oszukani. Czy teraz będzie tak samo? Mam podejrzenia że znowu wydawnictwo robi skok na naszą kasę i cała seria skończy się tak ja ta z leksykonem.

ta nowa moda by w ekstra wydaniach zmniejszać oryginalną okładkę a wokół dawać nudnawe obwódki, tytuły itp. To samo zrobił Hatchette w Thorgalach a teraz Egmont go naśladuje w tym "ekskluzywnym" nowym wydaniu. Przerażająca głupota.

Jedna gwiazdka mniej za okładkę. Druga za brak informacji, czy to reedycja całości, czy tylko kilku albumów. Nikt się pewnie nie przejmie, wiadomo - Egmontowi podobają się jego publikacje, ale może jednak ktoś z wydawnictwa tu zajrzy i pomyśli?

Nigdy nie czytałem, to dobra okazja, z dodatkowymi materiałami, zgadzam się z krytyką okładek, tak samo jak w kolekcjach Hachette, coś koszmarnego i głupiego.

Uważam, że nawet jak nie wydrukują całej serii, to można sobie kupić jako ciekawostkę. Seria z leksykonem wyszła cała; czy wyobrażacie sobie, że te nowe odcinki po śmierci twórców też będą wydawać tak extra? Uważam, że te dodatki są niekiedy wtórne, na siłę, ale i tak kupię - nie pierwszy raz tak zrobię (podobnie będzie z Kleksem) - wydawnictwo żeruje na nas weteranach i nostalgii. Pozdrawiam

Nie ma ikonicznej mapki Francji z wioską galijską i otaczającymi ją rzymskimi obozami, a także kultowego tekstu "Cała Galia jest podbita przez Rzymian... cała? Nie! (...)". To samo w "Złotym sierpie". Nie znalazłem informacji w stopce o koloryście.

- okładki są, jakie są, w środku jest napisane, że wydane za zgodą HACHETTE, więc to pewnie jakieś licencyjne wymogi z tymi kolorowymi ramkami. Bardziej mi przeszkadza materiał okładki. Obrazek jest ok, ale obramowanie jest z tego typu materiału, na którym widać każde maźniecie palcem albo paznokciem, które odbija się świetle. Czasami nowiuteńki komiks ledwie otwarty już wygląda jakby przeszedł przez piekło, bo ma smugi od wszystkiego. Niech zostaną już te kolory, ale cała okładka powinna być jak np w Torgalu w takim połysku - na tylnej okładce jest Asteriks i Obelix (niestety brak standardowego menhira z listą wydań :(, oko Asteriksa jest niepomalowane na biało, mały błąd, ale to powinno być wyłapane przed drukiem, i to samo jest na obydwu częściach - nie jestem też fanem papieru, to nie jest ten typowy szorskti papier jak w normalnych wydaniach, ale taki cienki śliski. Nie przepadam, ale pewnie taki papier jest mniejszy objętościowo i dlatego taki wybór - dodatki przed i po komiksie są ok, właśnie sobie czytam, są ciekawostki, to jest na plus - najbardziej mnie dziwi grzbiet, bo niby to jest chyba oparte na francuskiej edycji Hattchette, ale w tamtym wydaniu po zebraniu wszystkich tomów tworzył się obrazek z galami (na internecie można sobie zobaczyć), ale to wydanie chyba będzie miało tylko czarne grzbiety, bo tytuły są na środku. a nie na górze, żeby było miejsce na obrazek, jeżeli tak jest to szkoda, tyle czasu ludzie czekali na ponowne wydanie Asteriksa w twardej oprawie, i jak już trzeba kopiować wydanie francuskie to, czemu grzbiety zmieniono, drożej by to wyszło? Ja bym spokojnie dorzucił z 10 zl więcej za komiks, w końcu świadomie kupuje droższe wydanie, zamiast w miękkiej oprawie -na razie będę kupował, ale kto wie, może te wszystkie uwagi będą mi coraz bardziej przeszkadzać i nie dokończę zbierania