Przykładowe plansze zamieszczone przez Gildię rozbudziły mój apetyt na ten komiks. Akcja zdawała się rozwijać niezwykle dynamicznie i wydawało się, że będzie to zupełnie niezła zabawa. Niestety :( Już od trzeciej strony - rozczarowanie. BUUU... Brak jakiejś spójności w fabule. Pourywane wątki sprawiają wrażenie, że to zlepek shortów, a nie komiks z pomysłem na jakąś historię. W zapowiedziach miałem płakać ze śmiechu. Ja czułem raczej zażenowanie. Parodię czy pastisz (nie wiem, czym miał być ten komiks) jest zrobić wcale nie tak łatwo, by mogła zainteresować czy rozbawić odbiorcę. Tutaj, moim zdaniem, się to nie udało. Dla mnie jest nudno i sztucznie, a humor jest bardzo wymuszony. Podobały mi się dwa wątki: początkowe dwie strony, czyli przemiana The Kluh'a oraz motyw Maćka w starciu z Dresikami z Klasztoru Ko-sza-lin. Tutaj naprawdę się bawiłem!!! Ale poza tym - słabo.