Klasyczny komiks Moora + humor i luz.

Londyn i jego mieszkańcy nie mieli bowiem zbyt wiele czasu na odpoczynek i odbudowę zniszczeń po wydarzeniach z końcówki pierwszego tomu. Nagle niespodziewanie na ziemię zaczęły bowiem spadać z kosmosu tajemnicze kapsuły. W nich dosyć przerażające i na pewno nie pokojowo nastawione istoty prosto z Marsa. W takiej sytuacji korona musi ponownie liczyć na pomysłowość i poświęcenie członków Niezwykłej Ligi. Każdy z bohaterów będzie miał ważne zadanie do wykonania, od którego zależy nie tylko ich własny los, ale również przyszłość całej monarchii i jej mieszkańców. Drugi tom serii można śmiało podsumować słowami: bigger, better, stronger. Jeszcze więcej akcji, jeszcze więcej przygody, jeszcze więcej humoru i jeszcze więcej dramatu. Oczywiście twórca sięga tu po podobne pomysły jak w tomie pierwszym, a podstawę historii opiera na kultowych dziełach literackich. Jednocześnie pokazuje on jednak, że w jego głowie drzemie cała masa świetnych pomysłów. Na kolejnych stronach komiksu nie brakuje więc masy bardzo dobrej oryginalnej treści, która cały czas potrafi zachwycać. Kolejną zaletą drugiej części serii jest poświęcenie większej ilości miejsca nietuzinkowym bohaterom. Postacie z każdym kolejnym rozdziałem coraz bardziej ewoluują. Zmienia się ich zachowanie, relacje pomiędzy nimi, sposób postrzegania świata i motywacje, jakimi do tej pory się kierowali. Na szczególne uznanie zasługuje wątek Edwarda Hyde’a, który porusza zaskakująco głębokie treści (ale o tym każdy będzie musiał przekonać się samemu). Jeżeli to dla kogoś ciągle za mało interesującej, angażującej i złożonej treści, to kolejny raz będzie miał on okazję odkrywać na przeczytanych stronach zawarte tu alegorie świata rzeczywistego. Począwszy od polityki, przez niebezpieczny imperializm, kończąc na jeszcze bardziej dramatycznych/trudnych treściach (np. rasizm, seksualność).