"All New X-Men" to dla mnie jedna z najważniejszych serii wydawanych w ramach Marvel Now. Po części dlatego, że X-Menów zawsze lubiłem, bardziej jednak ze względu na świetne scenariusze pisane przez Briana Micheala Bendisa, który pokazał jak znakomicie i prosto można odświeżyć tytuł z taką tradycją. Teraz zarówno run Bendisa, jak i seria (a przynajmniej jej pierwszy volume) dobiegają końca. A jest to koniec bardzo udany. Co prawda nie jest nam dane przeczytać po polsku eventu "Black Vortex", którego ten tom (podobnie, jak najnowsza odsłona "Strażników Galaktyki") jest częścią, ale zabawa z komiksem i tak jest znakomita.

Nie czytałem "Black Vortex", jakoś Marvel Now śledzę wyłącznie "po polsku", stąd kompletnie nie skumałem całego zeszytu dotyczącego tego wydarzenia (patrz "eventu", ale "youtubowe" makaronizmy doprowadzają mnie do łez). W każdym razie to chyba taki kosmiczny miszmasz, coś na miarę Anihilacji, fajnie narysowane, bzdurnie pompatyczne, słowem może się skuszę i sięgnę po oryginał... Ale potem historia z Icemanem... uuu... nie potrzebne są takie mrugnięcia okiem do nowego celu marketingowego. Nie mam nic przeciwko takim zjawiskom jak mutant innej orientacji, ale żeby zmieniać jakiemuś bohaterowi seksualność, bo tak się komuś zachciało...? Trochę nie teges. Mam nadzieję, że dla równowagi scenarzyści wyskoczą z jublem w stylu ujawnienia skłonności pedofilskich Tony'go Starka. Wtedy byłoby 1 : 1 w pojedynku Avegers VS X-Men. Średnie to.

Dokończenie historii, które będzie miało miejsce w Uncanny X-Men będzie już tylko na otarcie łez. Cała seria miała coś w sobie. Nigdy nie żałowałem kupna 1 nr jak i następnych. Nigdy też nie byłem zagorzałym fanem X-Men, ale komiksy kupowałem z ich udziałem i tak. All_new X-men jako jeden z nie aż tak dużej grupy udanych komiksów fabularnie, nie zawodził. DLatego żałuję, że to juz ostatni nr. Polecam przeczytać. Sklep Gildia the best.