OPIS
Drugi sezon internetowego komiksu o tym samym tytule wydany w wersji papierowej.
Wstępniak:
Sezon drugi na papierze czyli jest wesoło
Kiedy na wiosnę zeszłego roku startowałem (czy raczej próbowałem wystartować) z CMD, nie miałem jakichś konkretnych wizji przyszłości. Jestem mile zaskoczony. 2 każdym tygodniem i każdym opublikowanym odcinkiem okazuje się, że mam niezawodną, może nie gigantyczną, ale za to wierną grupę fanów, l cieszy mnie każda wypowiedź, każdy e-mail. każde słowo dobrej krytyki tak samo jak pochwały.
Kiedy wyciągałem z maszyny ciepłe jeszcze i pachnące tonerowym proszkiem egzemplarze pierwszego wydania papierowego wizja tej, drugiej, publikacji była dla mnie niezwykle odległa. Nawet się nie obejrzałem, a w sieci zawisł ostatni odcinek Aniołków Godai'ego. No i cóż? Myślę, że teraz trzeba poważnie powiedzieć coś na temat przyszłości tego komiksu, który na stałe zagościł w moim życiu, ale także waszym.
Spokojnie, będzie jeszcze jedna seha. Obiecałem, więc postaram się to zobowiązanie wypełnić. Myślę, że to nawet będzie dobra zabawa, tak, jak dotychczas - przecież sporo się nauczyłem. Kiedy dziś rano przerzucając wydruki spojrzałem na pierwszy rysunek Lidki pomyślałem sobie, że to była dosyć długa droga, l do jej końca jeszcze trochę wędrówki mi zostało.
W warstwie tekstowej komiks specjalnie się zmieniał nie będzie. Przynajmniej nie mam takich planów. Te kilka scenariuszy, które najprawdopodobniej trafią do kolejnej serii nie różni się szczególnie od tego co znacie i co większość z was lubi. Zresztą, przekonacie się sami. Przez kolejne 20 odcinków. Zmieni się natomiast trochę grafika - zdecydowałem się jednak na kolor. Jednocześnie informuję, że odcinek sześćdziesiąty, o ile się pojawi (zawsze może być koniec świata), będzie odcinkiem ostatnim.
Zrobiłem krok naprzód. Teraz robię większy. Na horyzoncie pojawia się projekt, który narodził się sporo przed CMD. Nadchodzi jego chwila. Szczegóły znajdziecie na wnętrzu okładki.
A na zakończenie chciałem podziękować mojej żonie. To Mia wiele razy podpowiadała mi pewne pomysły, a nawet całkiem sama wymyśliła niektóre scenariusze. Dziękuję również za to, że tak często tolerujesz moje plecy, schylone tyłem do Ciebie nad komputerem.
Pozdrawiam wszystkich.
Godai