Święta Bożego Narodzenia kojarzą się nam z najszczęśliwszą porą roku, gdy wręczamy sobie prezenty, jednoczymy z całą rodziną i celebrujemy przyjście na świat zbawiciela. Jednakże, nawet ten piękny okres nie jest wolny od wpływów zła. Najlepszym tego przykładem jest straszliwa zbrodnia, która jest tematem debiutującego na polskim rynku wydawnictwa Shock Comics, pt. Dewiant.
Powiedzmy sobie szczerze, już w samym tytule komiksu jest coś niepokojącego. Zgodnie ze słownikową definicją dewiant to bowiem „osoba przejawiająca odchylenia od normy”, co zazwyczaj kojarzymy z czymś złym. I niestety tak właśnie jest w przypadku pierwszego tomu komiksu Dewiant, którego przedmiotem jest okrutny mord dokonany na młodych homoseksualistach przez mężczyznę przebranego za Mikołaja.
Zbrodnia to tylko jeden z istotnych elementów fabuły komiksu. Miała ona miejsce w 1973 r., lecz akcja tej historii toczy się w dwóch okresach czasu. Jej główny wątek przenosi nas 50 lat później, do 2023 r. Zabójca został schwytany, tylko czy to on popełnił to przerażające przestępstwo. Młody artysta pragnie napisać komiks oparty na postaci skazanego na dożywocie mordercy, co pozwala autorom odsłonić przed nami jego przeszłość i to jak doszło do zbrodni. Cały czas zastanawiamy się jednak, czy faktycznie skazano właściwą osobę.
Dewiant to wciągający thriller, historia tajemnicy w klimacie, który mi skojarzył się z 1. sezonem serialu Detektyw od HBO. Im bardziej zagłębiamy się w komiks, tym więcej pytań pojawia się w naszej głowie, a atmosfera staje się mroczniejsza. Za tytułem, kryją się fantastyczni artyści – James Tynion IV i Joshua Hixson – i już same te nazwiska miłośnikom historii obrazkowych powinny zasugerować, że czak nas tutaj historia na wysokim poziomie i tak też jest.
Autorzy potrafią nas przerazić, ale także skłonić do refleksji. Czający się w mroku, zakrwawiony Mikołaj to obraz, który zdecydowanie zapada w pamięć i może śnić się po nocach. Z drugiej strony, twórcy komiksu wplatają w kryminalny motyw wątek marginalizacji homoseksualistów, zarówno współcześnie jak i w 1973 r. Robią to w bardzo wiarygodny, a przede wszystkim nie narzucający się czytelnikowi sposób. Co jednak ważniejsze, podobieństwa w zachowaniu względem gejów między dwoma okresami czasu są porażające i każą nam zastanowić się dlaczego wciąż jest tak ciężko o tolerancję w 2025 r.
Bardzo spodobało mi się to jak niewinnie zaczyna się komiks. Zupełnie nie spodziewamy się jak straszliwe obrazy za chwilę ukażą się naszym oczom. Kiedy jednak zbliżamy się do tego momentu, twórcy świetnie podrzucają nam pewne wskazówki i obrazy, które sugerują, że za chwilę zrobi się naprawdę mrocznie. Doskonale pasuje tutaj motyw z głównym bohaterem, który wyciąga rękę do skazanego za zbrodnię by dowiedzieć się na jej temat czegoś więcej. Jednocześnie, podsycana jest kwestia tego, czy ktoś zainteresowany tak straszliwym czynem ma wszystko poukładane w głowie, czy może coś jest z nim nie tak.
Ilustracje doskonale balansują między mrokiem i przemocą, a kolorem i ciepłem, które pojawiają się tu i ówdzie, jakby pozwalając czytelnikowi zaczerpnąć powietrza i odetchnąć w trakcie lektury, wymagającej wzmożonego działania wszystkich naszych zmysłów. Dotyczy to choćby chwil, gdy bohater komiksu, wspomniany przeze mnie artysta, Michael wraca do swego ukochanego, co nieco sprowadza go na Ziemię.
Dewiant zaprasza czytelnika do gry, angażuje i ani przez chwilę z nami nie przegrywa. To intensywna rozgrywka, ale „warta świeczki”. Momentami mroczna i brutalna, a na samym końcu pierwszego tomu zupełnie nieprzewidywalna. Scenariusz komiksu, a także jego poszczególni bohaterowie, został świetnie napisany. Postaci są złożone, z krwi i kości, a każda z nich jest czymś się kieruje w swoich działaniach. Dotyczy to zarówno komiksiarza Michaela, skazanego Randalla, czy pragnącego zemsty Paula.
Debiutancki album wydawnictwa Shock Comics, to wciągająca, gęsta i mroczna historia jaka każdemu czytelnikowi zapadnie w pamięć. Usatysfakcjonuje najbardziej wymagających miłośników komiksu, a na sam koniec sprawi, że będziecie wręcz pragnąć jej dalszego ciągu.
Autor: Z innego świata Data: 09.02.2025