Gdzieś w internetach przeczytałem że jeśli się nie miało wcześniej kontaktu z Deadpoolem a chciało by się zacząć to warto rozpocząć od tego zeszytu. Tak też zrobiłem i się nie zawiodłem. Świetne ilustracje, sporo czytania i dobra cena. Czego chcieć więcej?

Pod względem graficznym genialny, scenariuszowo nieziemski. Ewolucja Wade'a w tym tomie (oraz całej serii) jest fantastyczna, kolory to kosmos. Kupować bez zastanowienia.

Początek komiksu jest okropnie męczący. Toporny i nudny. Później akcja się rozkręca i otrzymujemy całkiem humorystyczną historyjkę o niedokończonych bohaterskich porachunkach. Później zaczyna się robić trochę mroczniej i dziwniej. Rysunki są prostsze. Fabuła wydaje się zagmatwana. Pojawiają się jacyś koreańscy X-men, jakiś profesor, Kapitan Ameryka, Wolverine i coś tam jest wspomniane o córce Deadpoola. Pokręcony komiks. Jednak nie jest zły. Szkoda, że główny bohater jest jakiś taki nijaki. W filmie miał poczucie humoru itd., a tutaj gdzieś to zniknęło.
Może następny tom będzie trochę ciekawszy. Dam szansę serii.

"Martwi prezydenci" byli tak słabym komiksem, że aż mnie odrzuciło. Ale tom 2 i 3 są bardzo fajnym czytadłem. Do zabicia czasu doskonałe. Nie jest to lektura wyższych lotów, ale czyta się dobrze. Tyle, że odradzam tom 1 - jest okropny, zły i brzydki (zupełnie jak tytuł fajnego tomu trzeciego).

Ale poprzez zamianę słowa ,,dobry'' na ,,okropny'' jednoznacznie stwierdziłeś, jaki jest tom 3.

Nie bądź tak krytycznie nastawiony. Prawda, że Deadpool jest komiksem po prostu głupim i trudno go bronić. Prawda, że w ogóle Marvel publikuje głupiutkie komiksy i trudno jest je bronić. Prawda, że w zasadzie komiksy o superbohaterach są idiotyczne i trudno stanąć w batalii o ich honor i cześć (bo ich nie mają...). Bla, bla, bla Lubię czytać takie bzdury, choć za każdym razem po lekturze mam ochotę schować się w mysią dziurę i zapomnieć, że właściwie traciłem czas na pierdoły. Ale jakkolwiek bym nie jęczał to potrzeba mi "popcornu i coli " (choć wiem, że to trucizny i bomba z opóźnionym zapłonem) i dlatego czytam min. Deadpoola (choć wiem, że to kurrara dla szarych komórek, że komiks jest zły, głupi itd.) Masz całkowitą rację - komiks jest ZŁY. Kompletnie. Ale pozostaje jeszcze drugi koniec tego kija - niektórzy mają potrzebę zaspokoić swoje słabe gusta, nażreć się popcornu i ożłopać coli aż do posr...ania. Ale zapewniam Cię, że mam doskonale odrobioną lekcję z Prosiaka, Alana Moore'a, serii z wydawnictwa Image i komiksu europejskiego. Tyle że lubię się zeszmacić intelektualnie i tyle. Ze wstydem przyznam, że jako polonista nie powinienem się afiszować ze znajomością tego typu "sztuki", ale co tam. Nie samym Witkiewiczem człowiek żyje. A ja naprawdę jestem wieloletnim maniakiem komiksu. To silniejsze, a że nikomu krzywdy nie robię to... Pozdrawiam Cię serdecznie. Ps Masz całkowitą rację, ale i tak podtrzymuję swoją może żenującą opinię o 2 i 3 tomie serii. Nie są takie najgorsze.

W moim odczuciu najlepszy z tomów Deadpoola wydanych u nas dotychczas. Dobrze zbalansowany poziom żartów w stosunku do nieco poważniejszej, "biograficznej" części opowieści o życiu bohatera.

Aby móc czytać dalej Deadpoola trzeba zapomnieć o filmie. I w ekranizacji mamy dramat, rozpacz i żal bohatera, ale i znacznie więcej humoru. Dlatego czasem jest zaskoczenie czemu go mniej w komiksie. Nie jest on dla każdego. Mimo to warto sięgnąć po kolejny tom. I każdy kolejny pokazuje, że jeszcze nie warto zaprzestawać kupowania go, jeszcze zobaczmy co będzie dalej. Jednak mimo to, nie jest to seria wysokich lotów. Ten jednak tom był wg mnie jak dotąd najciekawszym z serii. Polecam sklep Gildię. Warto tu robić zakupy.

Jak na komisy o Deadpoolu naprawdę odstaje od reszty zeszytów przez poważny klimat opowiadający o genezie tego chorego bohatera.

Mój ulubiony. Nie tylko ze względu na obecność Wolverine'a i Kapitana Ameryki ale również dlatego, że ten tom jest - w porównaniu do poprzednich tomów - bardziej mroczny i poważny, a czasami wręcz smutny co sprawia, iż ta historia staje się niezwykle intrygująca i nie sposób nie kibicować trójce naszych bohaterów, a w szczególności Deadpool'owi. Rysunki Koblish'a i Shalvey'a tworzą kawał dobrej roboty z kolorami Starles'a i Bellaire'a. Warty polecenia!