Najgrubszy zeszyt o Deadpoolu który opowiada świetną historię o miłości(?) totalnych świrów.

Po pierwszym tomie klasycznych komiksów z Deadpoolem nadszedł dla mnie czas na „Wyzwanie Draculi”. Przyznam się, że na ten album czekałem nawet, kiedy postać Wade’a Wilsona omijałem szerokim łukiem. Dlaczego? Klimaty grozy, czy to klasyczne czy ujęte w parodystyczne ramy uwielbiam, a gościnnie występującego w tym tomie Blade’a darzę sporym sentymentem. I muszę przyznać, że jestem jak najbardziej pozytywnie zaskoczony. Dużo czarnego, dalekiego od politycznej poprawności Marvela humoru dosłownie wylewającego się ze stron wraz z krwią, mnóstwo cameo znanych postaci, nie tylko z horrorów, a wreszcie wyglądający jak nasz rodzimy Wiesiek, Wiedźmin znaczy, Dracula. Czy można tego nie polubić?

Kolejny Deadpool nie rozczarowuje. Pomimo, że grubszy od innych komiksów z Marvel Now, czyta się go błyskawicznie. Nie mogę doczekać się na ciąg dalszy.

Komiks jest ok ale niestety nic więcej. Plus za dodatkowe strony ale minus za dodatkowe złotówki :)

Ludzie przestańcie cebulaczyć. Macie małe porównanie:

-Martwi Prezydenci - 132 strony : 40zł =3,3zł za stronę,
-Wyzwanie Draculi - 192 strony : 60zł =3,2zł za stronę.

Ale lepiej narzekać, że drogo, że więcej, że drożej. Egmont powinien za darmo najlepiej rozdawać swoje egzemplarze.

Wracając do samej lektury to długo się zabierałem, a przeczytałem jednym tchem. Historia wciąga.

Przewidywalny i mało śmieszny. Najsłabszy z dotychczas wydanych. Skłonił mnie do rozważenia sensu dalszego czytania tej serii.

Ten komiks można ocenić podobnie jak film "Deadpool" - historia miłosna :-) Tutaj Deadpool walczy nie tylko z licznymi egzotycznymi przeciwnikami np. z Minotaurem, ale także z własnymi uczuciami, którym już chyba sam nie ufa. Nie zgodzę się z opiniami, że historia jest płytka i przewidywalna, bo jak na DP to w niektórych momentach jest całkiem...hm... dramatycznie. Większość komiksu to oczywiście kloaczny humor głównego bohatera, rąbanka na całego, starzy i nowi sprzymierzeńcy, standardowe cytaty z Gwiezdnych Wojen i pojazdy po światowych produkcjach kinematografii. Dla mnie świetna historia, miło widzieć szczęśliwego Deadpoola, można się z nim nawet do pewnego stopnia identyfikować. Wystarczy, że lubisz DP - musisz mieć ten album.

Przed każdym kolejnym tomem obiecuje sobie, że nie kupie następnego. A i tak robię inaczej. Niechętnie zabieram się do czytania, ale jak już czytam, nie żałuje, ale i się nie zachwycam. I zawsze pozostaje rozterka. Mimo to i ten tom był miłym zaskoczeniem. Polecam i komiks, i sklep Gildia.

Gildia świetnie zabezpieczyła przesyłkę, sam komiks bardzo oryginalny, mniej akcji za to można zobaczyć Deadpoola z innej strony. Warto przeczytać. :)

Klimatyczny a zarazem epicki komiks. Polecam

Takie miałem odczucie przez sporą część komiksu. Niezbyt urodziwy bohater bierze zlecenie od władcy i zamierza sprowadzić mu uwięzioną gdzieś księżniczkę, by ta została jego żoną (co owego władcę uczyniłoby potężniejszym). Oczywiście, po drodze, interesy idą na bok, gdy wysłannik zakochuje się w księżniczce. Nie brzmi znajomo? Jest nawet scenka w kościele (co prawda, nie ślubu, ale jest). Pod koniec, wszystko zamienia się już w walkę przeciw złym potworom z pomocą dobrych potworów i kilku bohaterów towarzyszących. Całkiem przyjemny komiks. Bez zgrzytów. Formuła znana, jednak tutaj wybrzmiewa nieco inaczej. Jeden z niewielu komiksów z Deadpoolem, który być może utkwi mi w pamięci na dłużej niż 2 dni. Polecam.

Już wyjaśniam dlaczego. Deadpool Tom 5 - 192 strony - 60zł Deadpool Tom 10 - 192 strony - 50zł Flash Tom 1 (z DC Odrodzenie) - 192 strony - 40zł Wnioski wyciągnij sam. A sam komiks jest przyjemną rozrywką, i jest lepszy niż Tom 1 i 2.

Pisałem mój komentarz 03.03.2017, a Ty podajesz mi wyceny w końcówki 2017 i przełomu 2018. Jak na czas, kiedy wyszło Wyzwanie Draculi to był przystępny, teraz już nie bardzo.