OPIS
"W Europie tradycyjnie kompozytor ma więcej wolności. Wynika to czasami z szacunku, a czasami ze zwykłego lenistwa reżysera. Nigdy nie wiadomo, skąd się ta wolność bierze, ale z reguły jest. Ale jest też inna sprawa, której nie znoszę. W Europie muzykę nadmiernie się montuje. To znaczy kompozytor pisze muzykę, ona jest napisana "do filmu" w tym sensie, że jest w jakiś sposób nim inspirowana, ale właściwie umieszczenie muzyki w filmie dokonuje się przy udziale montażysty, który tnie ją na kawałki i - lepiej albo gorzej - "wpasowuje" w film. Nie lubię tego. Mój warsztat zbudowałem sobie w Stanach, gdzie pisze się bardzo precyzyjnie i kompozytor ma dużo większą kontrolę nad strukturą, nie jest zaskakiwany. Oczywiście nie chcę demonizować. Czasami interwencja osoby trzeciej, montażysty, przynosi nadzwyczajne skutki i niespodzianki, które witam z radością. Z reguły jednak wolę, żeby ten proces był bardziej kontrolowany przeze mnie, przez kompozytora, a nie przez inne osoby." - Jan A.P. Kaczmarek, www.interia.pl, 2002