Muzyka Marie - 2.

OSZCZĘDZASZ 10,20 ZŁ

okładka

Muzyka Marie - 2.

30% taniej
Inpost Paczkomaty 24/712,99 zł
Kurier Inpost12,99 zł
Kurier FedEx13,99 zł
ORLEN paczka8,99 zł
Odbiór osobisty0 zł

Przy płatności za pobraniem do ceny wysyłki należy doliczyć5,00 zł

Wysyłka zagraniczna

Dostępność: 1 dzień roboczy

OPIS

Pierwszy tom Muzyki Marie zakończył się nader dramatycznie.
Początek drugiego przynosi co prawda kilka odpowiedzi, ale stawia również nowe pytania. Po co została stworzona Marie? Jak wyglądałby świat bez niej? Czy ludzie są z natury dobrzy czy źli? Czy prawdziwa wiara jest tylko jedna?

Usamaru Furuya nie tylko odsłania kolejne elementy łamigłówki, przedstawiając stworzone przez siebie uniwersum coraz dokładniej, ale przede wszystkim zmusza czytelnika do głębszego zastanowienia się nad otaczającym go światem.

DODATKOWE INFORMACJE

    Seria:Muzyka Marie (#2)
  • Format:150x210 mm
  • Liczba stron:2506
  • Oprawa:miękka
  • Papier:kredowy
  • Druk:cz.-b.
  • ISBN-13:9788360740224
  • Data wydania:13 maj 2009
  • Numer katalogowy:92715

PRODUKT NALEŻY DO KATEGORII

RECENZJEjak działają recenzje?

Dziwadla czesc druga, dwa razy lepsza!

Jeszcze wiecej zebatek i przekladni niz w pierwszym tomie. Przepych detali w kadrach przeogromny. Za sprawa samej strony wizualnej manga zasluguje na szczegolna uwage.

Kontynuacja Muzyki Marie z pewnoscia zaspokoi spragnionych dobrej fabuly. Sadzilem, ze to kolejny japonski komiks cierpiacy na syndrom belkotu psuedofilozoficznego, a tu taka niespodzianka. Podczas lektury umieralem z zachwytu, a zakonczenie scielo mnie z nog. Bardzo mile zaskoczenie.

Autor: BzyRes Data: 07.02.2010
Zachwycające

Zacznę od tego, że jestem świeżo po lekturze 1 tomu Dogs & Carnage - syf nad syfy. Łojezuuu. Bez sensu, głupie itd. Zawsze więc boję się japońszczyzny jak diabli. Manga w ogóle jest dla mnie lądem, który ciągle odkrywam. Muzyka Marie - proszę, nie sugerujcie się okładką. Faktycznie jest po prostu straszna. Ale zawartość jest wciągająca i intrygująca. Dla kogoś kto jest zdania, że Loisel i jego Piotruś Pan to arcydzieło Muzyka Marie będzie jeszcze lepsza. Jest głęboko i treściwie. Strona wizualna to już indywidualna sprawa. Mnóstwo szczegółów poplątane z infantylnymi rysunkami postaci tworzy kompozycję dość szczególną. Nie każdemu może to podejść... Ale koniec całej opowieści jest dobrym uzasadnieniem takiej stylistyki. Infantylizm głównej bohaterki całkowicie podporządkowuje całość narracji. Tyle, że dowiadujemy się o tym na absolutnym końcu. Pozdrowienia dla załogi gildii. Daję im 6 gwiazdek za cierpliwość i wyrozumiałość.

Autor: Marcin Telega Data: 17.10.2015
Manga z przesłaniem

Tytułu na pewno nie można zaliczyć do grona mang łatwych i szybkich w czytaniu. Specyfika historii sprawia, że konieczne jest co najmniej kilkukrotne zapoznanie się z nią, aby móc wyciągnąć konstruktywne wnioski na jej temat a na dodatek porusza ona bardzo trudne wątki, o których nie można pisać, że są typowo rozrywkowe i łatwe w odbiorze. Manga jest bardzo specyficzna, począwszy od fabuły na rysunkach kończąc. Jest to jedna z tych pozycji, która nie daje się łatwo zaszufladkować w danej kategorii i trudno ją polecić jednej konkretnej grupie odbiorców. Nawet najlepiej napisana recenzja nie odda złożoności mangi i jedyną możliwością upewnienia się, czy Muzyka Marie jest skierowana właśnie do nas, jest jej organoleptyczne sprawdzenie. O czym tak naprawdę jest Muzyka Marie? Czy mamy tutaj do czynienia z mocno zagmatwanym dramatem z elementami romansu? Po części tak, ale to tylko wierzchołek góry lodowej, która kryje się pod wierzchnią warstwą fabularną. Autor stara się tutaj poruszyć naprawdę wiele trudnych tematów, na które nie ma i nigdy pewnie nie będzie jednej łatwej odpowiedzi. W odmętach dziesiątek pytań i mniej lub bardziej widocznych wątków, na światło dzienne wypływają dwa najbardziej intrygujące problemy, które autor dał czytelnikowi pod osobisty osąd. Na początek wątek utopii i pytanie, czy w obecnym świecie jest w ogóle możliwa do stworzenia kraina szczęśliwości, w której jednostki nie doznają większych cierpień? Czy aby na pewno nie jest to tylko zawoalowana forma dyktatu, w którym jednostka decyduje co jest najlepsze dla mas? Drugi wątek dotyczy boga i wiary w niego ludzi, która napędza jego istnienie. Jawią się tutaj pytania z zakresu filozofii i teologizmu, dające czytelnikowi naprawdę szerokie pole do własnej interpretacji treści. Trudno jednak nie zauważyć tego, że w pewnym momencie autor stara się przedstawić to zagadnienie w sposób mocno uproszczony. Pokazanie tematyki wiary i Boga jako zero-jedynkowego problemu, trochę kłuje to w oczy, tym bardziej że manga o samego początku starała się mieć otwartą strukturę, nie wymuszając konkretnych odpowiedzi. Niestety Usamaru w pewnym momencie postanowił zmienić koncepcję, serwując na tacy tylko dwie możliwości: wiara w Boga, dzięki któremu można żyć w szczęściu, ale jednocześnie godząc się na pewne ograniczenia, albo uwolnienie umysłu z blokujących je okowów i pogodzenie się z pewnymi nieuniknionymi konsekwencjami swoich działań. Nie jest to co prawda wielki minus tytułu, który miałby wielki wpływ na jego ostateczną ocenę, ale biorąc pod uwagę początkowe założenia mangi trudno go jednak nie zauważyć. Oczywiście mangi nie trzeba rozpatrywać pod płaszczykiem iście akademickich zagadnień. Można ją potraktować jako zwykły niezły dramat/romans z ciekawym i zastającym zakończeniem. Takie podejście do tytułu sprawi, że może on dotrzeć do szerszej grupy czytelniczej niż tylko do tych, którzy szukają czegoś z głębokim przesłaniem. Jeśli chodzi o warstwę artystyczną pozycji, prezentuje się ona fenomenalnie. Jest ona jednak na tyle specyficzna (o czym było już wspomniane), że nie każdy będzie nią zachwycony. Twarda, momentami wręcz nonszalancka kreska, bardzo wyraziste cieniowanie i genialne balansowanie czernią, która nadaje niektórym kadrą wyrazistości i głębi. Rysunki od samego początku hipnotyzują, momentami przypominając dzieła mistrzów malarskich pokroju Salvadora Dali czy Zdzisława Beksińskiego.

Autor: PopKulturowy Kociołek Data: 10.08.2019
DEUS EX MACHINA

Drugi i ostatni tom „Muzyki Marie” to rzecz równie znakomita, co poprzedni. Nie ma się co jednak dziwić, skoro to jedna opowieść, podzielona porostu na dwie części. Czy przynosi odpowiedzi na wszystkie pytania, jakie zostały po lekturze poprzedniej odsłony? Tego Wam nie zdradzę, jednak powiem jedno: warto przeczytać całość, bo to kawał naprawdę dobrej fantastyki z filozoficznym zacięciem, która ma swój niezaprzeczalny klimat i urok.

Autor: Michał Lipka Data: 01.04.2020
Nuda i flaki z olejem

Wiele stron bez tekstów lub z pojedynczymi dymkami, nudne i przewidywalne. Odrobinę lepsze od 1 tomu, ale wciąż nic godnego uwagi.

Autor: Ten słuszny Data: 15.02.2022

DOSTAWA

DARMOWA dostawa powyżej 299 zł!

Realizacja dostaw poprzez:

  • ups
  • paczkomaty
  • ruch
  • poczta

OPINIE

Nasza strona używa plików cookies, w celu ułatwienia Ci zakupów. Więcej informacji znajdziesz w polityce prywatności

© 2006-2024 Gildia Internet Services Sp. z o.o. and 2017-2024 Prószyński Media Sp z o.o. PgSearcher