Kupiłem tę mangę na spróbowanie przy okazji kupowania "Samotnego Wilka..." i czytając je jedną po drugiej, widzi się ogromną przepaść w jakości opowieści. Daję dla Nieśmiertelnego Miecza 2 gwiazdki głównie za kreskę, ładnie i czysto narysowany, nie ma czego się czepiać.
Reszta aspektów kuleje. Czyta się, tak jakby się oglądało 100 odcinkowe anime gdzie 70% to lanie wody. Dialogi albo są przesadnie dramatyzowane, albo są totalną ekspozycją (choć to może być problem tylko pierwszego tomu, który wprowadza w świat). Antagoniści są przerysowani. Miałem, wrażenie, że to samurajska opowieść z tajemniczymi elementami, w końcu bohater jest nieśmiertelny, ale gdy się okazuje, że jeden z pierwszych przeciwników, ma trzy głowy, od razu się czuje, że to typowa manga gdzie co następna osoba to tym bardziej odjechany charakter. Dobre postacie głównie powinny opierać się na ich dobrej historii/motywacji, a nie na wymyślnych strojach, żeby każdy kolejny wyglądał totalnie inaczej. Wygląd może być dopełnieniem, a nie jako podstawa charakteru. Trudno na poważnie głębiej wciągnąć się w świat, gdzie chodzi sobie facet z trzema głowami, a główny bohater nie ma nic ze sobą tylko kimono i miecz, a w trakcie walki nagle ma dwanaście broni, które chyba wszystkie mieszczą mu się w rękawie, bo nie wiem, gdzie je trzyma. Miałem nadzieje, że przynajmniej pojedynki będą ciekawe, w końcu to historia o samuraju, ale też są słabe. Większość pojedynków polega na tym, że spotykają na drodze przeciwnika, bohater dostaje łomot, przesadzony dialog, bohater się odnawia, i mimo że wcześniej został bez problemu pokonany, to teraz biegnie na przeciwnika i bez problemu tnie go na kawałki. Wtf, to jest lepszym szermierzem czy nie? Wyciągnął jakieś wnioski w te kilka minut i zmienił taktykę? Nie, po prostu autor musi zrobić dramat z każdej najmniejszej potyczki. Zaczyna się przewracać oczami przy każdej walce. I taki dodatkowy minus, po każdej większej walce jest dramatyczne ujęcie na dwie strony, jak bohater rozcina kogoś na kawałki, tylko nie da się mangi w pełni rozłożyć na płasko, bo tak jest klejona, więc po środku na styku stron mamy ten tzw. 'gutter loss', który psuje cały odbiór tej rozkładówki.
Oczywiście wszystko to są moje subiektywne uczucia po lekturze. Jeżeli ktoś lubi takie mangi i pochłania je w dużych ilościach, to pewnie jest manga 5/5. Dla mnie to była sztampowo prowadzona fabuła, która nie wciąga, a tylko irytuje. Po przeczytaniu świetnie prowadzonej fabuły "Samotnego Wilka...", gdzie czasami nic się nie dzieje, a atmosfera aż się sama wylewa, to odbiór tej mangi był jeszcze gorszy. Może to wszytko się poprawia wraz z kolejnymi tomami, ale tom pierwszy tak mnie zniechęcił, że po kolejny tom tej serii już nie sięgnę.
Autor: CBebop Data: 29.04.2023