OPIS
Zapoczątkował on w jej dziejach religijny zwrot, który zaowocował tzw. Srebrnym Wiekiem, czyli pojawieniem się na przełomie XIX i XX wieku całej plejady znakomitych myślicieli metafizycznych, takich jak np. Mikołaj Bierdiajew, Sergiusz Bułgakow, Paweł Florenski, Siemion Frank, Wiaczesław Iwanow, Mikołaj Łosski, Wasyl Rozanow, Lew Szestow czy Wasyl Zieńkowski.
Inną, nie do przecenienia, zasługą Sołowjowa jest to, że jako pierwszy w Rosji zaczął mówić o konieczności Zjednoczenia Kościołów - wschodniego i zachodniego - wykazując przy tym tak daleko idące zrozumienie dla katolicyzmu, jak żaden myśliciel prawosławny przed nim. Był też w XIX wieku - wspólnie z katolickim arcybiskupem Zagrzebia Józefem Strossmayerem - prekursorem dialogu ekumenicznego, który rozwinął się dopiero w XX stuleciu.
Sam określał się zarówno jako prawosławny, jak i katolik. Uważał, że wielkiej schizmy z 1054 roku, czyli rozpadu Kościoła na wschodni i zachodni, nigdy nie było w sensie formalnym. Powołując się na dokumenty kościelne, dowodził, że jest to rozdział de facto, ale nie de iure, tzn. nie ma on sankcji kanonicznej. Stwierdzał poza tym, że żaden z dogmatów katolickich, które zwykło się uważać za przeciwne prawosławiu (np. Filioque, nieomylność Papieża czy Niepokalane Poczęcie Najświętszej Maryi Panny), nigdy nie został oficjalnie potępiony przez jakikolwiek obowiązujący dla prawosławia autorytet, a takim autorytetem jest sobór powszechny. Dowodził też, że owe dogmaty katolickie, rzekomo sprzeciwiające się prawosławiu, w rzeczywistości zakorzenione są głęboko w tradycji prawosławnej. Dlatego prawosławny, który dogłębnie uświadamia sobie swoją własną wiarę, powinien dojść do przekonania, że jest jednocześnie katolikiem.
Idee Sołowjowa od samego początku odnajdowały żywy oddźwięk wśród polskich elit umysłowych II połowy XIX wieku. Tym bardziej, że sam autor Rosyjskiej idei szczerze podziwiał kulturę polską, niezwykle pochlebnie pisał o Mickiewiczu, nauczył się nawet języka polskiego, by w oryginale czytać naszą