OPIS
Sergiusz Kowalski analizuje schematy intelektualne świata „Solidarności” z lat 1980–1981 w sposób niekonwencjonalny. Nie ma tu retoryki propagandowej władzy komunistycznej, ale też nie ma mitologii i hagiografii obozu solidarnościowego Jak ludzie z „Solidarności” postrzegali wtedy władzę komunistyczną? Jak postrzegali samych siebie? Czym był dla nich Kościół katolicki a czym Komitet Obrony Robotników? Na czym polegał egalitaryzm myślenia „solidarnościowego”? Ówczesne myślenie solidarnościowego uwięzione było w kleszczach geopolityki; taki też był kontekst idei „umowy społecznej”. Świat wartości tamtej „Solidarności” był eklektyczny i pełen zewnętrznych niekonsekwencji. Taki też był tworzony wtedy nowy obraz polskiej tradycji historycznej. Nie mogłoby być chyba inaczej - ruch „Solidarności” był wielką konfederacją antykomunistyczną. Antykomunizm przesądzał o jedności tego ruchu. Dlatego też duchowa jedność antykomunistyczna musiała skończyć się wraz z komunizmem. Sergiusz Kowalski prześledził uważnie wszystkie pęknięcia na pozornie jednolitym wizerunku Solidarności. Te pęknięcia z czasem doprowadziły do destrukcji i wewnętrznych rozłamów. Ta książka jest pionierska i odważna; tę książkę należy uważnie przeczytać. Adam Michnik