OPIS
„Możliwe są dwa rodzaje prowadzenia polityki. W ujęciu pierwszym – nazwijmy je „romantycznym” – celem polityki jest manifestacja subiektywnych zasad i prawd wyczuwanych sercem. A więc im kto głośniej krzyczy co myśli, tym jest lepszym politykiem. To ujęcie od 250 lat dominuje we wszystkich romantyczno-powstańczo-sanacyjnych koncepcjach polityki wobec Rosji. Istota polskości miałaby polegać na wykrzyczeniu tego, jak bardzo nienawidzimy Rosji. Kto głośniej i donioślej wykrzyczy, ten jest większym patriotą. Co ciekawe, miarą patriotyzmu miałoby tu być manifestowanie wrogości wobec Rosji zawsze i wszędzie, bez oglądania się na to jak ma się to do aktualnego interesu polskiego. Czym kto głośniej krzyczy, czym czyni to w bardziej niesprzyjającej politycznie chwili, tym jest lepszym Polakiem, gdyż daje świadectwo swoim uczuciom; nie jest godnym pogardy „politykiem” i „realistą”, który bada sytuację geopolityczną, mierzy układ sił, albo – nie daj Boże – porównuje zyski i straty. Takie racjonalne rachunki świadczyć by miały o wyraźnych brakach w Polskości, „zdradzie” i – po 1989 roku – „agenturalności”. Autorom tej publikacji takie myślenie o polityce jest z gruntu obce. Nie pojmujemy polityki w kategoriach „manifestacji” i wyrażania „moralnego oburzenia”. Hasło gloria victis uważamy za niepolityczne; nie interesują nas także miażdżące „zwycięstwa moralne”. Politykę międzynarodową postrzegamy jako wielką szachownicę, gdzie trwa permanentna walka o przetrwanie w dżungli charakteryzującej stosunki międzynarodowe. A więc nie ma tu miejsca na okrzyki, machanie szabelkami i manifestacje fobii. Polityka międzynarodowa jest domeną rozumu praktycznego”. Ze wstępu Jana Engelgarda i Adama Wielomskiego