OPIS
Opisałem na tych stronicach kraj głębokich przemian, tranzycji, jednych kodów ostatnio wręcz błyskawicznie zastępowanych innymi. Mamy tu nakładające się na siebie zmierzch i świt. Tradycyjny patriarchat opornie, ale jednak ustępuje indywidualizmowi. Odwieczna hierarchia społeczna coraz częściej jest podważana, szczególnie przez coraz liczniejszą społeczność akademicką oraz rosnącą w siłę klasę średnią. Demokracja ściera się z autorytarnymi nawykami, a prawa człowieka w zachodnim rozumieniu zdobywają poklask i zasięg, podobnie jak zasady dobrego rządzenia. Rodzi się w bólach i nie bez oporów, społeczeństwo obywatelskie.