Było tego tyle, że opowiadanie historii od wielkiego wybuchu do wyzwolenia z niewoli egipskiej mogłoby zająć mniej czasu. Po pierwsze: byłam... nie, BYLIŚMY szczęśliwi. Po drugie: nie żałowałam. I już niegdy nie miałam najmniejszego zamiaru tego robić. Po raz czwarty i niestety ostatni przenosimy się do Katowic, by przekonać się jak potoczą się losy Idy, Natalii i Bernadetty. A uwierzcie mi te kobiety umieją w emocje i nie pozwolą się nudzić ani przez chwilę. I tak Ida tuż po tym jak informacja o niestosownym romansie z Otto rozeszła się lotem błyskawicy wśród pracowników kobieta ukrywa się w domu pracując zdalnie i nadal spotyka się z Janem swoim sąsiadem, który jednak wydaje się nie być fanem zobowiązań. Natalia z kolei przeżywa katusze z racji tego,że nadal nie poinformowała swojego ukochanego Piotra o swoim błogosławionym stanie. Gdy wydaje się, że wreszcie nadszedł idealny na tę nowinę Piotrek rzuca zdanie, które sprawia, że Natka staje w obliczu sytuacji patowej i nie ma pojęcia jak powinna się zachować. W życiu Bernadetty wszystko wreszcie wydaje się stabilnie i przewidywalne, lecz jak to zwykle bywa nie może być zbyt pięknie i będąca głosem rozsądku w tym trio kobieta martwi się relacjami z dziećmi partnera , które jak wiadomo są dla niego priorytetowe. Oczywiście jak to u Ady nie obyło się bez komplikacji czy zabawnych nieporozumień. Każdy kto zna mnie choć trochę czy to jako czytelniczkę czy jako fankę seriali obyczajowych wie ,że bardzo szybko przywiązuję się do postaci, które obdaruję ciepłymi uczuciami I tak było w przypadku przyjaciółek wykreowanycb przez Panią Adę. Biegnij Ida emanuje ciepłem, humorem i refleksją , zdecydowane wszystkim polecam. Z tego miejsca apeluję również do autorki by pisała kolejne historie- biorę je w ciemno choćby opowiadały o kapibarach. 💚