OPIS
Ze wstępu Krzysztofa Kowalczyka "Canisa":
Puszczaństwo ma tyle znaczeń, co zwolenników, bo każdy rozumie je po swojemu. Marek definiuje survival, buschcraft i harcerstwo jako odmiany puszczaństwa, które postrzega również jako sposób na życie. W pierwszych rozdziałach przedstawia własną filozofię i swoje duchowe podejście do kontaktu z dziką przyrodą. Warto zgłębić te etyczno-moralne podstawy puszczaństwa, by nie zagubić się w opiniach tych, którzy najczęściej wyrażają je, siedząc wyłącznie w mieście przed klawiaturą.
W kolejnych rozdziałach omawia poszczególne elementy i techniki radzenia sobie w lesie. Radzi, jak się przygotować do wyprawy zarówno w leśne ostępy, jak i na zwykłą wycieczkę za miasto. Kolejne porady dotyczą życia obozowego, budowy kuchni polowej, przygotowywania posiłków, organizacji noclegu i obserwacji przyrody. Opisy przygód, w jakich autor uczestniczył, dodają wiarygodności poradom i opisywanym technikom. Jednocześnie książka jest w części autobiografią nie tylko obnażającą poglądy autora, ale również ukazującą sporą część jego życiowej drogi. Opisy roślin i zwierząt zawarte w kilku rozdziałach ukazują złożoność przyrody i zachęcają do zgłębienia tematu poprzez własne obserwacje i dogrzebywanie szczegółów w literaturze. Warto zweryfikować tę wiedzę, skonfrontować z rzeczywistością poprzez własne doświadczenie i poznawanie innych źródeł.
Marek ma swoje własne podejście, wyrobione podczas wielu lat praktyki puszczańskiej. Wyraża je w niezwykle malowniczy sposób, by dotarło do każdego czytającego na takim poziomie świadomości, o którym czytający mógł nie mieć nawet wcześniej zielonego pojęcia.
Chyba największą wartością tej pozycji jest fakt, że zawarte w niej porady wynikają z praktyki. Autor opisuje swoje przygody, które przeżył podczas samotnych podróży oraz wędrówek i obozów z drużyną harcerzy. Niektóre brzmią wręcz niewiarygodnie, ale Marek zapewnia, że wszystkie są prawdziwe.
Książka ta przyda się zarówno harcerzom, jak i innym miłośnikom przyrody. I to tym bywającym w lesie na jeden dzień, jak i wędrującym z plecakiem tygodniami.